Na blogu No Credit Needed znalazłem ciekawy wpis, który może spróbuję wypróbować w praktyce. Tam była mowa o 100 dolarach, ale można go przenieść do naszych realiów i zejść do 100 złotych.
Kiedy masz zamiar kupić coś pod wpływem impulsu, bo ci się podoba i dana rzecz kosztuje 100 zł i więcej, odczekaj jeden dzień z decyzją zakupu. Jeśli kosztuje 200 zł, dwa dni i tak dalej.
Wydaje mi się, że to bardzo fajny, praktyczny pomysł ułatwiający racjonalizację naszych decyzji konsumenckich.
W ten sposób nie kupimy zbędnych gadżetów, a tylko rzeczy, które nam są naprawdę przydatne.
Spróbuję przetestować – hmm, myślę o pewnym netbooku (MSI Wind U100), czyli powinienem odczekać ze 2 tygodnie i przeanalizować sprawę dokładnie przez ten czas (już wiem, że trzeba szukać z większą baterią sześciokomorową).