Wszyscy doskonale wiedzą, że emerytury wypłacane przez ZUS będą realnie coraz niższe. Szacuje się, że całkiem niedługo mogą wynieść one tylko ok. 40 proc. ostatniego wynagrodzenia. Dlatego istotne jest dodatkowe oszczędzanie na emeryturę.
Do niedawna mówiło się o trzech filarach emerytalnych, czyli ZUS, OFE oraz IKE/IKZE.
W reklamach OFE kuszono nas nawet emeryturą pod palmami.
Tymczasem po kilkunastu latach OFE zostały częściowo rozmontowane, a wkrótce czeka je całkowita likwidacja. Zobaczymy, ile konkretnie dostaniemy środków, jeśli rząd zrealizuje obietnicę sprywatyzowania tego, co zostało i przekazania nam na konta IKZE. Wstępnie mówi się o oddaniu obywatelom 75 proc. środków. Na razie czekamy na szczegóły i nie do końca chce mi się wierzyć, że rząd bezproblemowo wypłaci ok. 135 mld zł (aktualnie aktywa OFE
wynoszą ponad 184 mld zł).
Tymczasem w miejsce OFE pojawiło się oczko w głowie Mateusza Morawieckiego, czyli Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK)
W końcu poznaliśmy
projekt ustawy. Według jej założeń PPK ruszą w przyszłym roku, a najwcześniej obejmą one zatrudnionych w wieku do 55 lat w dużych organizacjach, zgodnie z następującym wstępnym harmonogramem: