Zakaz używania gotówki.
Zamiast banknotów i monet należy korzystać z karty, a wszelkie płatności będą dokonywane wyłącznie w technologii zbliżeniowej bez podawania PIN-u. Na dodatek musi to być MasterCard, nie Visa.
Moim zdaniem nie warto ryzykować że ktoś nam buchnie używaną na co dzień kartę i natrzaska dziesiątki niechcianych transakcji, tylko lepiej kupić na miejscu pre-paida.
Czy to jest legalne?
Jak przypomina Maciej Samcik, przy okazji Euro 2012 przeprowadzono podobny eksperyment i prawnicy pokrętnie tłumaczyli, że "ustalenie sposobu płacenia za towar może być zawarte w umowie stron. Może to być zarówno płatność gotówkowa, jak i bezgotówkowa. Jest to kwestia odpowiedniego ustalenia w umowie, a nie mocy prawnej znaków pieniężnych".
Zresztą bezgotówkowy obrót na festiwalach muzycznych nie jest niczym nowym i nie pojawił się w tym roku. Poza tym na pewno jego istotną zaletą będzie skrócenie kolejek i przyspieszenie dokonywania transakcji. Koniec z brzęczącymi drobnymi i pogniecionymi banknotami.
Świetnie, ale jakby znalazł się ktoś uparty, mógłby spokojnie wziąć w rękę dowolny towar sprzedawany na festiwalu i usiłować płacić gotówką. Żaden organizator nawet największego festiwalu nie ma prawa do delegalizacji banknotów i monet emitowanych przez NBP.
W praktyce zapewne skończyłoby się na przepychance z ochroną i ewentualnym usunięciem z imprezy oraz późniejszą wielce prawdodpodobnie wygraną sprawą w sądzie - jeśli jesteś prawnikiem i czytasz ten artykuł, chętnie poznam Twoją opinię.
A wiecie dlaczego?
Kliknij, aby powiększyć |
Znaki pieniężne emitowane przez NBP są prawnymi środkami płatniczymi na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej.
Teoretycznie można byłoby przyjąć, że jest tu nieco podobnie jak w kasynie czy wesołym miasteczku, gdzie dostajemy jakieś żetony, ale czy to przypadkiem nie wygląda na nadużycie w przypadku typowego handlu?
Moim zdaniem sprawa jest co najmniej dyskusyjna i nawet dla przyzwoitości powinien istnieć wybór - jak chcę, płacę gotówką, a jak wolę karty, to kartą i tyle w temacie ode mnie.
BTW - sam wybrałbym dla wygody prepaida.
W tym miejscu ktoś może zapytać, ale zaraz, czemu nie interesuje się tym sam NBP, czy też powołane do tego organy nadzoru?
Wypada przypomnieć grudniową konferencję organizacji o długiej nazwie "Koalicja na Rzecz Obrotu Bezgotówkowego i Mikropłatności" powołanej do życia przez NBP i Związek Banków Polskich. Wśród rekomendacji dla rządu na lata 2014-20 znalazła się też taka, która sugeruje, aby nie tylko zmusić przedsiębiorców do zawierania wyłącznie elektronicznych transakcji o wartości powyżej tysiąca euro, ale również wprowadzić ograniczenie operacji bezgotówkowych dokonywanych przez zwykłych obywateli - szczegóły w artykule "Płatności gotówką tylko do tysiąca euro. Teraz Polska".
Tłumaczy się to głównie walką z szarą strefą czy zmniejszeniem kosztów ponoszonych przy obsłudze gotówkowej.
Jednak nie tylko - jednym z głównych celów NBP jest wspieranie gospodarczej polityki rządu, czyli niejako stymulowanie gospodarki i jej wzrostu..
A w jaki sposób można pobudzić konsumpcję?
Przez zamianę gotówki na żetony czy karty.
Dlaczego?
Jak już wielokrotnie wykazano (przykład 1, przykład 2), mamy skłonność do znacznie wyższych wydatków, kiedy posługujemy się kartą debetową, podarunkową czy kuponami, niż gdy płacimy twardą gotówką.
I właśnie tę wiedzę wykorzystują także organizatorzy masowych imprez. Przy obrocie bezgotówkowym mają wyższe obroty i wyższy zysk, również przez nasze nierozważne zakupy.
O ile chwila szaleństwa na takim koncercie nie wydaje się niczym zdrożnym, to wiadomo, ze małe kwoty tworzą wielkie sumy i dlatego dość prostą sztuczką na ograniczenie wydatków jest częstsze posługiwanie się poczciwą gotówką, szczególnie dla osób, które "nie mają z czego" oszczędzać (i/lub inwestować).
PS
Zgodnie z obietnicą ogłaszam zwycięzców konkursu ogłoszonego w ubiegłym tygodniu.
Są nimi:
Investstock
M. G.
Fantomas
Poproszę o kontakt mailowy ze mną w celu potwierdzenia zaproszeń.