Na opublikowanej w tym tygodniu przez magazyn "Forbes"
liście najbogatszych Amerykanów największym przegranym (w bezwzględnych liczbach) jest...
Warren Buffett. Jego majątek skurczył się przez rok z 45 mld USD do 39 mld USD i stało się to na dodatek w okresie, kiedy indeks S&P 500 zyskał.
Skąd wzięły się straty?
Przede wszystkim Buffett przekazał 3,2 mld dolarów na rzecz fundacji żony Billa Gates (więc tu mamy akurat pozytyw -przy okazji: skoro Buffett tak
chce koniecznie obłożyć bogatych wyższymi podatkami, czemu sam nie przeleje z 10 mld Obamie?). Poza tym walory Berkshire Hathaway również nie zachowywały się najlepiej i wyraźnie przegrywają z indeksem:
Z tych i kilku innych powodów
nie uważam, aby drobny inwestor powinien naśladować konkretne ruchy Buffetta, który na przykład ostatnio
kupował akcje Bank of America (może to też jest działalność charytatywna?), no chyba, że macie podobne znajomości w naszym rządzie i dostęp do istotnych informacji nieznanych innym inwestorom i tu już brniemy w
kwestie związane z insider tradingiem.
Oczywiście
zasady inwestowania w wartość są uniwersalne, ale można też szukać innych dróg do bogactwa -
na przykład takiej (o ile to możliwe równolegle).