Wiele osób głowi się jak zarobić na nieruchomościach i zwykle patrzy na problem jako odwieczną kwestię inwestującego w akcje, czyli: sprzedać drożej niż się kupiło. Czasem z pewnymi modyfikacjami - na przykład nieruchomość na kredyt spłacana przez lokatorów. Ten ostatni model sprawdzał się przez pewien czas doskonale, aż do momentu, kiedy pękła bańka na amerykańskim rynku nieruchomości, a w takich krajach jak Polska solidni wynajmujący wybrali spłatę kredytu, zamiast życia na "komornym".
Tym razem proponuję spojrzeć na problem jak zarobić na nieruchomościach z nieco innej perspektywy.
Barbara Corcoran z niczego stworzyła firmę zajmującą się nieruchomościami, którą sprzedała za 70 mln dolarów w 2001 roku.
I tu chciałem wskazać na coś interesującego, co powiedziała w rozmowie z Henrym Blodgetem. Jako początkująca w branży nie miała odpowiedniej renomy, więc zasypała listami redakcję "New York Timesa". Wkrótce zaczęto ją cytować jako eksperta od nieruchomości i klienci sami się pojawili. Skoro była "panią od nieruchomości z poważnej gazety", wiadomo było, że lepiej kupić od niej dom czy apartament niż od nieznanej nam osoby.
Jaki z tego płynie wniosek dla chcącego zrobić karierę w nieruchomościach?
Zbuduj wizerunek eksperta poprzez media - i to dokładnie robią takie firmy doradcze jak Open Finance czy Expander zasypujące media raportami i chętnie pojawiającymi się w nich analitykami. To napędza im sprzedaż.
Ryzyko przenieś na innych, którzy kupują/sprzedają. Zarabiaj na prowizji.
Na dodatek możesz jeszcze w czasach posuchy na rynku dorabiać prowadząc seminaria i konferencje oraz sprzedając książki z odpowiednio chwytliwymi tytułami typu "Jak zarabiać na nieruchomościach? Wystarczy 100 złotych".