W SFI mBanku pojawił się fundusz Skarbiec Alternatywny (minimalny zakup 1000 zł), czyli opakowany przez BRE fundusz Man AHL Trend, którego główną ideą jest zarabianie na podążaniu za trendem bez względu na to czy jest rosnący czy spadkowy i na dodatek niespecjalnie ograniczając się do rynku akcji.
Podobne koncepcje na polskim rynku są wdrażane z różnym skutkiem przez kilka funduszy, ale Man AHL oferuje spojrzenie z zewnątrz i dlatego wydaje mi się, że może być ciekawą alternatywą dla naszych asów.
Tu można sobie obejrzeć jak wygląda praca w AHL:
Celem funduszu Man AHL Trend jest dwucyfrowa stopa zwrotu w skali roku przy średniej zmienności rocznej 15% (wolałbym zamienić słowo „zmienność” wyrażeniem „obsunięcie kapitału”).
No i teraz pojawiają się wątpliwości związane z wynikami.
Skarbiec pobiera aż 5,5% opłaty manipulacyjnej przy nabyciu do wysokości 1500 zł i potem opłata stopniowo schodzi coraz niżej w zależności od wielkości kapitału.
Można ją ominąć przez zakupy w SFI mBanku.
Pozostaje jednak 3% rocznie za zarządzanie naliczane przez Skarbiec + 3% za zarządzanie pobierane przez Man (może być 2% jeśli Skarbiec wynegocjował niższą prowizję) oraz 20% zysków. Dużo tego i pokonanie tych opłat, aby to miało jakiś sens wymaga stopy zwrotu powyżej 15% rocznie.
Fundusz rozliczany jest w euro, co też powoduje, że dodać trzeba ryzyko walutowe i jak złoty się umocni do nowego rubla transferowego, wtedy z plusów zrobią się minusy
Chciałbym przy okazji zauważyć, że Skarbiec w prezentacji posłużył się nieładną sztuczką i porównał hipotetyczny zysk ze Skarbca Alternatywnego do WIGu dowodząc,
że przyniósłby on znakomite stopy zwrotu także w czasach kryzysu.
Wspaniale, ale problem w tym, że fundusz Man AHL Trend uruchomiono 21 lipca 2009 roku.
Na dodatek dotychczasowe wyniki są oględnie mówiąc nieprzekonujące (zgubiłem linka, ale widziałem około 4% przez rok).
Dlaczego zatem w ogóle zawracam sobie głowę tym funduszem?
Man przez lata dowiódł, że faktycznie rozumie co to znaczy podążanie za trendem i zarabianie w każdych okolicznościach rynkowych, a na dodatek nie zaniedbuje badań naukowych, o których nawet nie mają pojęcia niektórzy zarządzający z pępka świata (w ich mniemaniu).
Zobaczcie sami wyniki Man Diversified od 1996 do 2008. W każdym roku miał zysk i to czasem tak imponujący jak w 1998 roku: +41,1% czy ostatnio w 2008 roku: +33,2%.
To naprawdę wielka sztuka, jeśli posiadasz portfel o wartości kilku miliardów USD.
Z tego powodu mimo wszystko dam szansę Skarbcowi Alternatywnemu i po dłuższym namyśle zdecydowałem wpłacić skromne 2 tysiące (najpierw zakładałem 3k z SL na 2k) i poczekać na efekt nawet kilka lat bez jakiegokolwiek stop lossa – po prostu jest to niespełna 3% obecnego kapitału tego portfela i wielkość pozycji limituje ryzyko.
Kupię jednostki w przyszłym tygodniu, kiedy zwolnią mi się środki z kończących się lokat (5,3% netto w SKOKu nie zadowala mnie wystarczająco i zostawię tam tylko 3 tysiące).
Na koniec dodam, że fundusze hedgingowe są przeznaczone dla cierpliwych osób, które akceptują wyższe ryzyko i nie będą płakać, jeśli giełda pójdzie do góry o 20%, a ich fundusz w tym czasie na przykład straci 5%.