Zarobki opierają się wyłącznie o reklamy Google AdSense, które pojawiają się jako przezroczysty pasek na dole na początku nagrania.
Założono, że 2,59% widzów ucieka przed załadowaniem reklamy, a CPM wynosi $1,50. Skoro YouTube dzieli się zyskami po połowie, można powiedzieć, że każdy tysiąc odsłon przynosi nam mniej więcej 0,75 USD brutto - są to realia USA, czyli w Polsce na pewno będzie mniej niż 0,75 dolara za tysiąc odsłon,
Uwaga! Wpis powstał w 2010 roku i od tamtej pory stawki znacznie wzrosły.
Zanim zaczniesz zarabiać na YouTube, możesz skorzystać z dobrze oprocentowanej lokaty na 4% w skali roku i to bez zakładania konta bankowego i żadnych innych zobowiązań:
>>> Załóż lokatę na 4%<<<
Wydaje się, że niby niewiele, a jednak najpopularniejsi kasują naprawdę przyzwoite pieniądze i przyjmując podaną wyżej średnią pierwsza dziesiątka w rok zarobiła:
1. Shane Dawson – $315 000
2. The Annoying Orange – $288000
3. Philip DeFranco – $181 000
4. Ryan Higa – $151 000
5. Fred – $146 000
6. Shay Carl – $140 000
7. Mediocre Films – $116 000
8. Smosh – $113 000
9. The Young Turks – $112 000
10. Natalie Tran – $101 000
Zapewne kwota może być wyższa, o czym świadczy choćby koszulka Natalie Tran:
Fot. YouTube.com
Zauważmy jednak, że to jest ścisła czołówka i może być tak jak z Lotto – lista zwycięzców jest jeszcze bardziej imponująca, ale nikt nie zwraca uwagi na miliony przegranych.Nie wiem, jak to wygląda w Polsce (także od strony technicznej) i czy w ogóle ktoś z Was w ten sposób próbuje zarabiać, ale na pewno jest to kolejne potencjalne źródło alternatywnych przychodów i zapewne rozrywki, szczególnie dla osób lubiących bawić się kamerą.
Ze względu na hermetyczność naszego języka zapewne pozostaje albo robić filmiki po angielsku, albo takie, w których język jest tylko dodatkiem, ewentualnie da się dopasować angielskie napisy.
Wydaje mi się, że korzystanie z wideo dla poszukujących pieniędzy w internecie stanie się ważnym trendem na przyszłość ze względu na postępujące idiocenie przeciętnego odbiorcy, który nie tylko nie czyta książek, ale nawet nie jest w stanie dobrnąć do końca stosunkowo prostego artykułu w gazecie czy Internecie. Nawet nie ma co wspominać o czytaniu ze zrozumieniem - duża część patrzy tylko na tytuł i obrazek.
Dlatego warto wziąć ten trend pod uwagę i zastanowić się nad monetyzacją Waszych zdolności w formacie wideo - potrzeba do tego wielu widzów, więc raczej nie mogą to być długie formy ze zbyt skomplikowaną treścią, tylko raczej głupawe filmiki zrozumiałe dla mas.