Od poniedziałku trwa konkurs ogłoszony przez bank Millenium pod nazwą „180 tysięcy” (tyle wynosi pula nagród). Bank postanowił poprawić swój wizerunek i chce się kreować na nowoczesny bank internetowy.
O co chodzi w tym konkursie?
Trzeba stworzyć filmik zachwalający zalety konta internetowego w banku Millennium, a potem umieścić na stronie youtube.com do 6 czerwca najpóźniej i czekać na efekt.
Można wygrać BMW serii I Coupe, a także cztery nagrody pieniężne: 20 000 PLN, 10 000 PLN, 6 000 PLN oraz 5000 PLN.
Koncepcję już mam, tylko muszę nieco zmienić nazwy:
Wbrew pozorom to bardzo dobra sztuczka psychologiczna i jeśli napiszesz sto razy „Uwielbiam mój bank”, zaczniesz na niego patrzeć łaskawszym okiem, a co dopiero jeżeli to powiesz do kamery?
W sumie kto ma czas i dobry pomysł, może spróbować swoich sił.
A skoro tak zrobiło się dziś konkursowo, od razu wypada wspomnieć o kolejnej edycji Ligi Skarbca, dostępnej także w mBanku. Zapisy kończą się 30 maja, a same rozgrywki zaczynają 1 czerwca i potrwają do 25/27 lipca. Istnieją jej dwie wersje: inwestycyjna i edukacyjna. Tu można wygrać telewizor, netbooki, odtwarzacze DVD czy aparaty cyfrowe.
Wiadomo, że w przypadku dwumiesięcznej gry na funduszach trzeba podjąć wysokie ryzyko i nie ma to nic wspólnego z realnym inwestowaniem. Na szczęście są to pieniądze wirtualne, więc nie widzę powodu, żeby nie skorzystać z okazji.
A na koniec zachęcam do obejrzenia wywiadu ze zwycięzcą konkursu World Top Investor Mariuszem Ganczarem.
Osobom, którym zaświeciły się oczy, że i one mogą zarobić ponad 500% w rok, chciałem wskazać na pewne wydawałoby się drobne, ale istotne niuanse.
W konkursie wzięło udział ponad 1000 osób, a dziesiąty w ostatecznym rankingu uzyskał rezultat +23%. Inaczej mówiąc 1% inwestorów pokonało barierę 23%, a co z pozostałymi 99%?
Inaczej mówiąc, jeżeli będziemy rzucali monetą i obstawiali orzeł/reszka na zmianę czy z tysiąca osób dziesięć nie zarobi relatywnie dużej kasy ciągle ryzykując będąc pewna orła/reszki?
Kolejny problem: co stanie się z tą czołową dziesiątką w kolejnym roku, skoro na przykład lider miał niedawno +3300% zysku i zjechał do 554,56%? Czy na pewno pozostaną na plusie?
Z tego powodu jakoś miałem dziwne wrażenie, że rozmowa w TVN CNBC bardzo przypominała coś w rodzaju promowania Lotto i wywiad z tym, który zgarnął całą pulę w kumulacji.
Oczywiście pozostaje pogratulować Mariuszowi Ganczarowi sukcesu i życzyć kolejnych, ale takie jednorazowe obsunięcie kapitału daje dużo do myślenia.