Dziś rano oszczędzających w eurobanku spotkała kolejna niemiła niespodzianka:
Oprocentowanie 4,85% netto i tak mniej więcej odpowiada lansowanej w reklamach telewizyjnych lokaty Getin Banku na 6% brutto, ale to nie za wiele.
Co w takim razie robić z oszczędnościami?
Po pierwsze, dla najdrobniejszych ciułaczy zbierających dosłownie grosz do grosza, dolny próg od którego eurobank nalicza odsetki stanowi kwota 37,63 zł, czyli dopiero jeśli masz tyle na rachunku, otrzymasz grosz dziennie.
Po drugie, na takie zagrywki nie pozostanie obojętne Open Finance i proponuję zastanowić się nad złożeniem wniosków o otwarcie Lokaty Optymalnej, ponieważ mamy potem dwa tygodnie na przelanie pieniędzy, a zaczynam podejrzewać, że tym razem jednak zetną te 5,65% o jakieś ułamki procent w dół.
Z tego powodu kilka takich wniosków z 549,12 zł wklepię do ich systemu.
W odwodzie mam jeszcze SKOK Wołomin, gdzie kończy mi się lokata w przyszłym tygodniu i tu od stycznia znowu są niezłe lokaty – teraz można dostać 7% brutto na półrocznej.
Znajdziemy też jeszcze inne konta oszczędnościowe z lepszym oprocentowaniem niż w eurobanku, ale niestety z płatnym rachunkiem jak na przykład Lokata Swobodna w Kredyt Banku, czyli rachunek oszczędnościowy bez Belki na 5,3% czy omawiany wcześniej Citibank.
Alternatywą może być też fundusz rynku pieniężnego- na przykład posiadany przeze mnie UniKorona Pieniężny przyniósł w styczniu 1,03%, a za poprzedni rok 8,51%.
Niestety banki nie pozwalają spokojnie oszczędzać, tylko ciągle zmuszają do śledzenia ich nerwowych ruchów.