Przeciwnikom analizy technicznej dedykuję obrazek z WIG20. Proszę zwrócić uwagę na moc i istotność średniej dwustusesyjnej:
Problem polega na wyborze narzędzi z AT - mi bardziej odpowiadają liczby niż rysunki.
Podobnie preferuję poziome wsparcia i opory, bo stoją za nimi konkretne transakcje.
Przykładowo ktoś nie biorący AT pod uwagę kupił po 80 zł i widzi spadek do 50 zł. Kiedy cena wraca do 80 zł sprzedaje z ulgą mimochodem wyrysowując opór na wykresie i nie patrzy czy jest tam fala C czy jakiś kanał.
Od odbicia z minimum w poniedziałek poniżej 1760 pkt pojechaliśmy do obecnych 1900 pkt w kilkadziesiąt godzin i od razu znaleźliśmy się przy górnej bandzie konsolidacji.
Kto w niej zarabia – gratuluję, ale ogólnie w konsoli najlepiej nie szarpać się z rynkiem.
Czekaliśmy na wybicie dołem z RGRa, ale przypomnę, że w zeszły czwartek pisałem, że:
„wsparcie 1775-1800 pkt jakoś tam się broni i jeżeli nawet w studiu telewizyjnym TVN CNBC zawzięcie dyskutowali o RGRach – zresztą przedwczoraj wieczorem ogłosili wybicie dołem S&P500 i spadki, to już nawet babcia klozetowa wie o tej formacji.”
Skończyło się jak zazwyczaj i tak naprawdę byłaby to klasyka z obecnym podjazdem jako pułapką na naiwnych, gdyby nie jego dynamika.
Łącząc szybkie umacnianie się złotego z atakiem na akcje banków podejrzewam, że za ruchem stoi zagranica, która już w zimie pokazała jak zrobić kołowrotki z GPW i złotego, więc czających się na eski u góry konsoli należy przestrzec, żeby nie zapomnieli o stopach.
Sam lekko zmodyfikowałem strategię wobec rynku akcji – przypomnę, że na ten rok zakładam powolne zakupy i dorzuciłem dwie nowe spółki do portfela.
Są to Emperia oraz Sygnity.
Pierwsza zaliczy jednorazowy zysk ze sprzedaży nieruchomości 16 mln złotych i wydaje się, że wyniki kwartalne nie będą złe także w wymiarze operacyjnym, bo koszty po konsolidacji spadły.
Z kolei Sygnity, czyli dawny Computerland wciąż znajduje się w tarapatach i zajmuje się przede wszystkim wyprzedażą aktywów i rozmowami z pożyczkodawcami. Sporo się udało poprawić, łącznie ze zrolowaniem obligacji. Na poziomie zysku netto pewnie będzie plus za II kwartał.
Gdyby spółka odbiła jak inne znajdujące się na krawędzi pewnie nie zainteresowałbym się nią w ogóle, ale skoro szoruje po dnie to wrzucam do wora i zapominam. Taki sam ruch jak z Hardexem.
Zakładam się, że obie te spółki przetrwają i dadzą zarobić, ale to wymaga czasu. Stąd taka wielkość pozycji, a nie inna.