W tej chwili problemem dla osób z większą gotówką jest ograniczona wysokość lokat antybelkowych oraz restrykcje co do ich ilości.
Najwyżej oprocentowana jest prawdopodobnie lokata optymalna w Open Finance na 6,5% netto, co daje w wariancie lokaty na 3 miesiące teoretyczne 8,09% w skali roku brutto lub jeśli zakładamy ją na 6 miesięcy odpowiednik zwykłej lokaty oprocentowanej na 8,16%. Niestety od niedawna można założyć tylko jedną taką lokatę na 13 000 zł.
No a co ma zrobić ktoś, kto posiada na przykład 150 000 zł?
Zostaje mu blisko 140 000 po założeniu lokaty w Open Finance.
Kolejny trop to eurobank i 5 rachunków oszczędnościowym: na każdym najlepiej ulokować po około 14 500 zł, bo w pewnym momencie przekraczamy próg Belki i z 6,06% netto w skali roku robi się znacznie mniej, więc lepiej nie zastanawiać się co parę dni nad tym trzymając na przykład 14 900.
W takim razie zagospodarowaliśmy jakieś 85 000 zł, ale co zrobić z resztą?
Pierwszy trik to założenie tych samych lokat i kont na kogoś z domowników, ale jeśli nie chcemy/nie możemy to przed nami kolejny etap i znowu walka z podatkiem Belki przez zakładanie lokat siedmiodniowych w eurobanku. Lokata siedmiodniowa jest oprocentowana 6% w skali roku, więc dla wygody znowu najlepiej nasze pieniądze podzielić na kawałki powiedzmy po 1500 zł i zlecić w systemie, żeby środki tworzyły wraz z odsetkami nową lokatę. Pewnie zanim dojdziemy do granicznego progu Belki w okolicach 2170 zł oprocentowanie spadnie.
Wiadomo, że jest to dość uciążliwe, ale coś za coś.
Przy naprawdę dużych środkach, czyli powyżej 300-400 tysięcy można próbować negocjować z bankami, ale podany wyżej podział środków wydaje mi się na tą chwilę w miarę optymalny.