Mimo szumnych zapowiedzi ze strony KNF i Zarządu GPW na wczorajszej sesji nic szczególnego nie działo się. Niektórzy twierdzą, że władze zapobiegły manipulacjom, inni, że same stały się graczami rynkowymi, ale jakkolwiek jest, tajemniczy miś może przecież zrolować pozycję i zawalić nasz płytki rynek na dłużej podsypując akcjami i powoli zamykając eski marcowe. Dziś pora zerknąć na szeroki indeks rynku:
Widzimy, że został obroniony wieloletni trend wzrostowy i dopiero zejście poniżej 25 000 punktów byłoby jego zanegowaniem. Z kolei licząc różne warianty wychodzi mi, że w optymistycznej wersji możemy dojść do około 36 000 punktów (WIG20 mniej więcej >2300). Na wykresie zabrakło wczorajszych danych, ale to nie ma znaczenia. Szukając różnych średnich pasujących do naszego rynku wiarygodnym sygnałem kupna w długim terminie będzie przecięcie średniej EMA 55 (z ciągu Fibonacciego) z popularną zwykłą MA 200. Na razie nie ma szans na takie sygnały i mówimy tylko o potencjalnym odbiciu. Jednak skala przeceny w 2008 roku sprawia, że może ono wynosić nawet kilkadziesiąt procent z obecnych poziomów, więc warto mieć w pogotowiu parę złotych. Dla mnie oczywistym sygnałem kupna będzie przebicie 1900 na WIG20. Czy prawdziwym, to już inna kwestia.
Z tego powodu przelałem 1500 zł do bossy, żeby ewentualnie coś wrzucić z pochodnych, jak widać po kwocie omijam FW20H09 (zagrożenie manipulacją większe niż zwykle). Chodzą mi po głowie opcje, ale ze względu na festiwal wolnego na GPW najlepiej byłoby je wziąć najwcześniej 5 stycznia (chodzi o wartość czasową, która spada przy wycenie). W ogóle zaintrygował mnie Zarząd GPW ustalając, że 2 stycznia jest dniem wolnym od giełdy. Wydaje mi się, że to inwestorzy powinni sami decydować, kiedy chcą dokonywać transakcji, a obowiązkiem właściciela straganu jest zapewnienie płynności rynkowi. Tak samo sporne jest całkowite zamknięcie GPW w Wigilię. Nikomu nic by się nie stało jakby było otwarte do południa. Nie sądzę, żeby pracownicy giełdy mieli przez to zmniejszone o 10% wynagrodzenie w grudniu, a tak nakazywałaby logika skoro dostali tyle dodatkowych urlopów nie wiadomo z jakiej okazji.
Portfel 26 011 PLN (1500+ 21841 +2670)
Biuro maklerskie 1500 PLN
Lokaty i depozyty 21 841 PLN:
mBank 3241 PLN
Deutsche Bank 7000 PLN
SKOK lokaty 11600 PLN
Pozostałe inwestycje 2670 PLN:
Monety kolekcjonerskie - srebrne 1300 PLN
Sztabka złota 1/2 uncji 1220 PLN
Sztuka/kolekcjonerstwo 150 PLN
Znowu wróciłem do myślenia o Forexie i od razu ten sam problem. Sporo użytkowników skarży się na polskich brokerów. Z kolei zagraniczni raczej nie wysyłają PITów. Czy jestem skazany na podziemie? Nie wiem niby czemu mam się ukrywać? Zastanawiam się na razie nad tym dylematem.
Bardzo możliwe, że nie dokonam już żadnej transakcji w tym roku i portfel zyska jedynie pod koniec miesiąca zasileniem z Google AdSense. Inne źródła wraz z dotacjami jakoś wyschły. Z tego powodu pewien człowiek namawiał mnie do zamknięcia bloga i wysyłania wyłącznie płatnych biuletynów, ale ja nie mam takich planów.
Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia przesyłam wszystkim serdeczne życzenia i proponuję przestać myśleć o pieniądzach przynajmniej ze 3 dni, a raczej skupić się na rodzinie i rozrywce. Taki reset dobrze każdemu zrobi.