W całej aferze Madoffa najbardziej skandaliczne jest dla mnie nie to, że Bernard Madoff kogokolwiek oszukał, ale beztroska finansistów, którzy teoretycznie powinni starannie badać sprawozdania finansowe funduszu, w którym inwestują środki swoich klientów. Madoff im po prostu mówił, żeby wpłacali i koniec. Zero pytań, albo do widzenia, więc ... wpłacali.
Jakim trzeba być &*%X!, żeby nabrać się na ten fundusz rzekomo inwestujący w akcje zabezpieczone opcjami wystarczy zerknąć na wykres:
Rozumiem, że Spielberg wtopił, bo się na tym nie zna, ale dlaczego takie banki jak Santander, BNP Paribas, RBS czy Nomura? Jakie są tam procedury kontrolne?
Czy bankowcy nauczyli się tylko żebrać o kasę i golić leszczy na opłatach?
Przykładem z ostatnich dni nieudolności bankierów jest wtopa Fortisu na spekulacjach walutowych w wysokości ponad 400 mln zielonych.
W każdym razie mocno zniechęciłem się do funduszy inwestycyjnych - i sam sobie zostałem funduszem.