piątek, 10 października 2008

Portfel. 1929,1987, 2008.

Miniony tydzień to była prawdziwa jazda bez trzymanki i test inwestorów – ich nerwów i portfeli. Niestety plan Paulsona nie obowiązuje nas i nie można mu odsprzedać swoich trefnych aktywów. Mam nadzieję, że jakoś przeżyliście ten gorący tydzień. Kto siedział twardo na tyłku z gotówką na koncie przyglądał się z boku z zainteresowaniem i dużym zdziwieniem, patrząc jak trzaskają wsparcia jedno po drugim.






Teraz roboczo możemy znowu szukać docelowego zejścia bessy do 1800, 1600 czy 1500 punktów.

Może to kogoś zdziwi, ale mnie to wcale nie ekscytuje gdzie się zatrzymamy, ani nie wysilam się, żeby zgadywać czy dołek był dziś, a może staniemy na przykład na 1200 punktach. Sprawa jest prosta. Albo siedzimy na eskach, albo poza rynkiem i kropka.

Przełamiemy trend spadkowy, który jest teraz wysoko w kosmosie to zacznę próbne zakupy. Zauważmy, że trend opada i w końcu jednak do niego dotrzemy, ale musimy pójść chociaż w bok.

W tej chwili tempo spadków jest naprawdę niesamowite. W rok znaleźliśmy się w połowie drogi między szczytem hossy na 3940 a zerem.

A jak już koniecznie kogoś korcą zakupy to może lepszy od naszych akcji będzie jen czy frank?

Dla mnie mijający tydzień oznaczał nowe wyzwanie związane z codziennym pisaniem komentarzy po sesji giełdowej. Z tego powodu zaprzestałem spekulacji, żeby mieć bardziej obiektywne spojrzenie. Od razu założyłem, że nie odpowiadam pod tekstem na komentarze, ale staram się w miarę możliwości je czytać, a niektórzy piszą nawet całkiem ciekawe rzeczy.

Nie chodzi o to, żeby się ze mną zgadzać czy nie, ale każde oryginalne spojrzenie jest naprawdę cenne.

Stan portfela 23 998,41 PLN (4539,66+498,75+16 263+2697)



Biuro maklerskie 4539,66 PLN:

gotówka 4539,66 PLN

Niestety wyleciałem ze złota na lokalnym dołku i późniejszy odpał był beze mnie. Dla odmiany straciłem sporo na Olympic – 312 PLN/ -31%. Niepłynny walor i panika wykończyły moją próbę zarabiania na grzechu i nieszczęściu hazardzistów.

Przelewałem stąd 2000 gotówki z powrotem do mBanku, ale coś tam było za dużo i wróciło do maklera 406,2 PLN.

Fundusze inwestycyjne 498,75 PLN

Legg Mason Akcji 1,887 j.u. 498,75 PLN

No i stoploss pękł (500 zł), więc Legg Mason pa pa. Czekam na gotówkę z umorzenia, ale muszę zastanowić się czy za miesiąc zacznę powrót do Legg Masona czy innego fundu. Problem jest taki, ze należy on do Citi, a jeszcze może się wiele wydarzyć …

Lokaty i depozyty 16 263 PLN:

mBank 5463 PLN
SKOK lokaty 10800 PLN

Coś mam sporo gotówki w mBanku i jak znajdę chwilę zastanowię się nad lepszym miejscem niż z oprocentowaniem 5,75 rocznie.

Pozostałe inwestycje 2697 PLN:

Monety kolekcjonerskie - srebrne 1450 PLN
Sztabka złota 1/2 uncji 1097 PLN
Sztuka/kolekcjonerstwo 150 PLN

Z powodu natłoku obowiązków nie mam czasu na przykład wycenić monet, bo wydaje mi się, że coś tu zawyżam trochę, ale to sprawy groszowe. W sumie straciłem w minionym tygodniu około 1,1% całości. WIG, z którym ścigam się stracił ponad 15%, więc nie było aż tak źle i dzieli nas już tylko 7000. Na razie portfel będzie dość nudny i dopiero coś wpadnie pewnie w trzeciej dekadzie miesiąca.