Dzisiejsza sesja na giełdzie w Warszawie stała pod znakiem dynamicznej zwyżki popartej dość wysokimi obrotami, które tylko na największych spółkach z indeksu WIG20 przekroczyły miliard. Paliwem napędowym stała się gwałtownie taniejąca ropa.
Najistotniejsze wydaje mi się naruszenie przez WIG20 linii trendu spadkowego, który nas już dość długo męczy. Jednak uwaga! Takich podejść było już sporo i jak się skończyły - dobrze pamiętamy.
Póki trend spadkowy nie jest wyraźnie przebity, nie ma co jeszcze ogłaszać zwycięstwa byków.
Wykres wcale nie wygląda aż tak rewelacyjnie, ale dziś było widać, że inwestorzy aż rwą się do wzrostów. Wyraźnie oddalamy się od dołków lipcowych i teraz można na pewno z dużym przekonaniem twierdzić o sile wsparcia w strefie 2400-2500. Jeśli rynek znowu tam wróci, do zakupów wtedy ruszy na pewno spora fala łapaczy dołków i o dalszy zjazd będzie trudno.
Kolejny dzień spada PKN Orlen, co nie do końca rozumiem. Jak rosła cena ropy, PKN spadał. Ropa spada, PKN też spada. Zobaczymy jak długo utrzyma się w moim portfelu, ale coś niewyraźnie wygląda.
Dziś czekałem czy futures przebiją opór na 2620, aby otworzyć longi z bliskim stopem. Tak nie pomyliłem się z liczbą mnogą. Jeden long został otwarty po 2632 z nieco szerszym stopem początkowym ( rejon 2600, czyli możliwa strata około 400 zł), a drugi po 2633 z zamknięciem jeśli close będzie poniżej 2620 (akceptowalna strata poniżej 200 zł). Miałem ustawione zamknięcie po 2669, ale rozmyśliłem się i czekałem na dane z USA o 16.00 i możliwy odpał. Gdyby były nieco lepsze i przeszlibyśmy 2670, zostałbym na 2 longach (odpowiedni zapas w razie niekorzystnych rozstrzygnięć w USA na koniec sesji zostałby zachowany). Dane były średnie, więc zamknąłem longa po 2662 o 16:20. Zysk 273,1 PLN.
Transakcja w miarę udana i przekroczyła potencjalną stratę, a co ważniejsze możliwość jej wystąpienia dziś przy takiej sile rynku wydawała się nikła – tylko jakaś katastrofa mogła powstrzymać szalejących inwestorów.
Druga elka jest w dość newralgicznym położeniu. Nie mam zamiaru zamieniać zysku w stratę i jeśli jutro zejdziemy poniżej 2640 chcąc nie chcąc będę zmuszony ją zamknąć. Do góry nie widzę przeciwwskazań do ruchu aż do blisko 2800. Jak będzie, zobaczymy w kolejnych dniach.
Wklejam screena z bossy, żeby nikt nie pomyślał, że opowiadam bajki po fakcie (prowizja 9,9 zł za sprzedaż tego samego dnia zostanie rozliczona ostatecznie po 7zł)
Wczoraj zmieniłem zdanie co do wpłat i zwiększyłem przelew do bossy z planowanych 120 zł na 220. Zgodnie z planem wysłałem także 120 PLN na zakup jednostek Legg Masona Akcji. 300 zł to moje oszczędności wrześniowe, a 40 zł dorzuciłem z poczekalni w mBanku
Rozumiem niektórych komentujących, którzy wolą spokojniejsze inwestowanie, ale mi jest dość obojętnie w jaki sposób zarabiam, czy na spekulacji, czy na długoterminowych inwestycjach. W głębi ducha pasuje mi bardziej to drugie, ale trzeba przystosować się do sytuacji i zarabiać na takim rynku jaki on jest, a nie jaki chciałbym, żeby był.