Analizowałem wczoraj naszą giełdę i swoje pozycje.
Po pierwsze, pasuje mi scenariusz spadkowy do co najmniej 2500 jak na tym rysunku ( nie rozumiejącym fal Elliotta wyjaśniam, że znajdujemy się w spadkowej czwórce- być może do 2500 - a potem fala 5 wzrostowa).
Szanse na realizację są bardzo duże, ale jak wiemy na giełdzie nie ma nic pewnego.
Niemniej sam ustawiłem się na kupno dopiero przy tym poziomie i stoję do końca marca na K certyfikatów indeksowych UCW20AOPEN. 15 sztuk czeka.
Wcale 2500 nie musi być dnem. W sumie jak na gadkę o recesji i bessie możemy przyjąć, że ten poziom wydaje się wysoki jak na dołek.
Jeżeli Drogi Czytelniku kasa parzy Cię teraz w rączki i koniecznie chcesz ją wydać, proponuję na przykład wczasy poza strefą euro. Przy dolarze na poziomie 2,33 PLN na pewno dobrze się rozerwiesz i poza sezonem za grosze zakosztujesz wiosny-lata ( w zależności od funduszy).
Wracając do naszego grajdoła giełdowego, przyjrzałem się swoim opcjom i kontraktom.
Oczywiście wymądrzam się od dawna o ryzyku, a sam widzę, że pojechałem za ostro.
Skoro moja kasa oscyluje w granicach 15 -16 000, nie powinienem tracić więcej niż 300-450 PLN w 1 transakcji, a tymczasem coś mnie podkusiło do szybszej jazdy.
Dziś na szczęście oprzytomniałem i wróciłem do właściwych proporcji.
Po analizie opcji doszedłem do wniosku, że ta z ceną wykonania 2600, ma małe szanse na wejście in-the-money 20 marca. Zamknąłem ją zatem po 21,99. Zysk symboliczny 46,28 PLN.
Znacznie lepiej wygląda ta ze strikiem 2800. W tej chwili jej cena oscyluje w rejonie 70 (czyli de facto 700 PLN). Jeśli Wig 20 z aktualnego poziomu osunie się na przykład na 2600, dostanę 2000 PLN 20 marca. Przy poziomie 2700 –odpowiednio 1000 PLN.
Aktualnie mamy 2850, więc mowa jest o całkiem realnych scenariuszach. A jeśli stanie się to wcześniej niż w tygodniu przedświątecznym, tym lepiej dla mojego portfela. Wydałem na tę opcję 396,27 PLN z prowizjami i ryzykuję trzymając ją dalej choć w tym momencie mogę zrealizować zysk 300 PLN (no i rzecz jasna to, co włożyłem). Przy okazji okazało się, że opcje rozlicza się w BOŚ dużo później niż zaraz po sesji i dzięki temu zaniżyłem sobie wartość portfela w piątek. Dziś wieczorem uaktualnię stan, tym bardziej, że doszło mi 300 PLN oszczędności do mBanku.
Zamknąłem też na bieżącej sesji krótką na PKOBP po 41,30. Trzymałem ją od 45,19 od 22.02. Zysk z prowizjami 383 PLN.
Czemu zamknąłem?
Już wcześniej mówiłem o zbyt dużej możliwej obsuwie portfela, a poza tym PKOBP znalazł się na wsparciu, więc może nastąpić jakaś tam obrona przez fundy , bo ten bank ma największy udział w indeksach.
Transakcja dobrze przeprowadzona od początku do końca o współczynniku zysk/ryzyko 2:1 (planowałem wyrzut już nieco ponad 47 w razie błędnej pozycji).
No i po zrobieniu porządków wiosennych, portfel wygląda dużo lepiej. Owszem może się pomylę w scenariuszu, ale w takim wypadku wiele nie stracę.
Jak to się często mówi: Pokaż mi ile tracisz w złych transakcjach, a powiem ci jakim jesteś inwestorem.