czwartek, 25 kwietnia 2019

Fundusze indeksowe na plusie, ale nasza giełda nie zachwyca

W październiku ubiegłego roku wystartowały tanie fundusze indeksowe inPZU. Uważam, że niedrogie, pasywne inwestowanie jest sensownym rozwiązaniem dla osób, które zawodowo nie zajmują się rynkami czy nie chcą im poświęcać zbyt wiele czasu.

Dlatego ze sporym zapałem przystąpiłem do testowania tych funduszy, realizując plan opisany w tym artykule:

Rewolucja w polskich funduszach inwestycyjnych! Czas przygotować strategię >>


W skrócie: regularnie, co miesiąc kupuję na zmianę jednostki funduszu inPZU Akcje Rynków Rozwiniętych (po 200 zł) oraz inPZU Akcje Polskie (po 100 zł). Kiedy minie rok inwestowania w ten sposób, sprawdzę, czy funduszom udaje się naśladować benchmarki i zdecyduję, co dalej.

Gdyby zależało mi na udowodnieniu za wszelką cenę, że również w ten sposób da się zarobić, sprzedałbym teraz jednostki uczestnictwa i pokazał zysk:

Wycena z 23.04. 2019 r.
Jednak cel był inny i mimo pewnych wątpliwości, co do dalszej koniunktury na rynkach kapitałowych w najbliższych miesiącach, kontynuuję realizację strategii - kolejne zakupy za 200 zł wykonam na przełomie kwietnia i maja (inPZU Akcje Rynków Rozwiniętych).

Jeśli chcesz również przetestować te fundusze, skorzystaj z linku poniżej:

Tutaj zainwestujesz w tanie fundusze indeksowe inPZU >>


Oczywiście gwarancji zysku nikt nie da. 

Wspomniane wyżej wątpliwości dotyczące kontynuacji dobrej passy giełd skłoniły mnie do przygotowania ankiety na Twitterze. Ciekaw jestem, jakie jest Wasze zdanie:

Tymczasem po słabej końcówce ubiegłego roku Amerykanie odrobili wszystkie straty i znowu indeksy znalazły się w rejonach maksimów wszech czasów:


Bardzo mocny pozostaje sektor technologiczny, co przyjmuję z pewnym sceptycyzmem. Nie do końca przekonuje mnie koncepcja, że teraz dana spółka przepala setki milionów czy wręcz miliardy dolarów, ale z czasem wykończy konkurencję, podniesie ceny i stanie się rentowna. To już jest w większości zdyskontowane w obecnej wycenie. A jak się nie uda?

Z drugiej strony wyniki wielu spółek są dobre, odsunięto temat brexitu na później, a na dodatek Fed skłania się ku luźniejszej polityce monetarnej niż zakładano jeszcze pod koniec 2018 r.

Co intrygujące, również siłę wciąż pokazuje dolar (aktualnie kosztuje ok 3,85 zł) - zwykle mocny dolar nie sprzyja akcjom. Możliwe, że po części wynika to z niepokoju przed wynikiem wyborów do Parlamentu Europejskiego, co źle wpływa na kurs euro.

Z kolei GPW zachowuje się dużo spokojniej i od kilku tygodni nie dzieje się tu nic szczególnego. Czekamy na jakiś poważniejszy ruch.



Na pewno istotne dla GPW są planowane zmiany w OFE i "prywatyzacja" zgromadzonych w nich środków - więcej tutaj.

Cudzysłów nie jest przypadkowy - niby te środki są prywatne, ale nie będzie można nimi dysponować aż do emerytury (ewentualnie zostaną one w międzyczasie "zreformowane" po raz kolejny). Za to pobrana zostanie od nich z góry "opłata przekształceniowa" w wysokości 15%, prawdopodobnie w dwóch ratach w 2020 i 2021 r.

OFE pozostaną stroną podażową (obecnie są nią z powodu mechanizmu "suwaka bezpieczeństwa"). Część tej podaży powinny odbierać fundusze PPK. Jednak na początku nie będą to znaczące kwoty.

Przykładowa analiza.

Analiza nr 2.

Dla dużych spółek aktualnie ważniejszy jest sentyment zagranicy, a dla mniejszych krajowych inwestorów.

Zagranica podchodzi ostatnio do naszego rynku ze sporą rezerwą - na niekorzyść Polski działa niedoważanie polskich spółek związane ze zmianami w indeksach MSCI, a ciągłe odpływy z funduszy polskich akcji nie napawają wielkim optymizmem.

Oczywiście znajdziemy wyjątki i część inwestorów próbuje wyłowić swoje "perełki" na polskiej giełdzie. Faktycznie sporo spółek nadal jest wycenianych przez rynek relatywnie nisko.

A kto chce się pobawić w spekulację na GPW wirtualnym kapitałem, może wziąć udział w zawodach "Parkietu". Główna nagroda wynosi 20 tys. zł.

Osobiście nie planuję robić nic szczególnego na naszej giełdzie w najbliższym czasie i pozostanę głównie obserwatorem.