piątek, 27 listopada 2015

Czy po upadku największego banku spółdzielczego twoje pieniądze są bezpieczne? BFG wypłaci 2 mld zł

Już w najbliższy poniedziałek 30 listopada ruszają wypłaty dla klientów upadającego SK banku z Wołomina. Na ten cel Bankowy Fundusz Gwarancyjny przeznaczy ponad 2 mld zł.


Po pieniądze będzie trzeba udać się do jednej z placówek banku BZ WBK wymienionych w załączniku do komunikatu.

Pojawiają się pytania o rachunki IKE/IKZE prowadzone przez SK bank, więc podpowiem, że informacja na ten temat znajduje się na stronach BFG. Natomiast najnowsze zestawienie bankowych rachunków IKE/IKZE opublikował Bankier.

Na razie wiadomo, że najbardziej stratni będą posiadacze obligacji wołomińskiego banku oraz właściciele jednostek kilku funduszy - najwięcej poleciał w dół Coperenicus Płynnościowy Plus: w jeden dzień -4,8 proc.

Mocno poobijane zostaną też banki, które muszą uzupełnić kasę BFG, co zaciąży na ich wynikach finansowych za 2015 r.

I w tym miejscu pojawia się zasadne pytanie: czy po upadku największego banku spółdzielczego w Polsce twoje pieniądze w banku są bezpieczne?


Sam spotkałem się z argumentacją, że skoro w BFG znajduje się zaledwie kilka czy kilkanaście mld zł, to nie ma pokrycia dla większości depozytów i w razie kłopotów jednego większego banku system się zawali.

Po pierwsze, utrzymywanie zbyt dużej rezerwy byłoby zupełnie nieracjonalne ekonomicznie.

Po drugie, wystarczy przeczytać ustawę o BFG i zajrzeć do artykułu piętnastego, aby rozwiać swoje wątpliwości.

Podane są w nim źródła finansowania funduszu i wymienia się w nich między innymi krótkoterminowe pożyczki NBP oraz "udzielone pożyczki ze środków budżetu państwa".

Oczywiście w skrajnie negatywnym scenariuszu paniki bankowej nie byłoby różowo i dlatego moim zdaniem warto posiadać jakąś prywatną rezerwę gotówkową trzymaną w przysłowiowej skarpecie, do której dorzuciłbym choćby parę setek "zielonych".

Można pójść jeszcze dalej w rozważaniach i pomyśleć o złocie i innych metalach szlachetnych czy nieruchomościach, ale to szerszy temat i wykracza poza ramy rezerwy na przeżycie krótkotrwałego kryzysu bankowego.

BFG ma 20 dni roboczych na wypłatę środków gwarantowanych, więc otrzymujemy wręcz gotową wskazówkę o docelowym kształcie rezerwy.



Wspominam o niej także dlatego, że po upadku SK banku wyszła na jaw fatalna kondycja wielu innych banków spółdzielczych i nie tylko, na co wskazują choćby wysokie rentowności obligacji tych instytucji notowanych na rynku Catalyst (szerzej na ten temat pisze Emil Szweda).

Podkreślę, że sam wolę dmuchać na zimne i liczę na to, że taka rezerwa nie będzie mi nigdy potrzebna.

Poza tym jak długo funkcjonuje państwo, tak długo możemy zakładać, że depozyty do równowartości stu tysięcy euro pozostają bezpieczne.

Czy jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację, w której nasze państwo przestaje działać i spełniać swoje zobowiązania? 

Historia uczy, że takiego scenariusza nie da się do końca wykluczyć.

Na razie jednak Titanic płynie, a orkiestra gra.

Państwo stale zadłuża się na potężne kwoty - po kilkadziesiąt miliardów zł rocznie i bez problemu znajduje kupców na swoje długi. Dlatego posiada zdolność do stawienia czoła umiarkowanemu kryzysowi bankowemu, który da się jakoś "zadrukować".

Na co zwróciłbym jednak uwagę?

Na używanie przez jeden bank różnych marek.

Na przykład wpłacasz 300 tys. zł do Lion's Banku i 200 tys. zł do Idea Banku. Pozornie wygląda na to, że prawidłowo zdywersyfikowałeś kapitał. Tymczasem z punktu widzenia BFG wpłaciłeś 500 tys. zł do jednej instytucji, czyli Idea Banku.

Podobny przypadek stanowią Getin i Noble Bank czy Bank Smart i BIZ Bank. Dlatego sprawdzajcie na tej liście BFG, czy przypadkiem nie wpłacacie za dużo do jednej instytucji.

Sytuacja sektora bankowego jest trudniejsza niż choćby rok temu, a niepewność wzmaga brak konkretów na temat szykowanych podatków.

Osobiście uważam, że banki poradzą sobie i po prostu będą zarabiały nieco mniej, a katastroficzne wizje są zdecydowanie przedwczesne i nieuzasadnione.