piątek, 30 października 2015

Strachy na lachy, czyli Halloween po polsku

Na dobrych kilka dni wylogowałem się z Polski i sieci. Z tego powodu panowała cisza na blogu. Uważam, że taki urlop bardzo przydaje się każdemu, ponieważ pozwala na spojrzenie na wszystko ze świeżej i szerszej perspektywy.


Tymczasem w ostatnią niedzielę, zgodnie z wcześniejszymi sondażami. wybory w Polsce wygrał PiS. Teraz czekamy na nowy rząd i konkrety dotyczące programu gospodarczego i kształtu nowych podatków, w tym bankowego lub ewentualnie od transakcji finansowych.

Szczególnie niebezpieczne dla rynku kapitałowego byłoby wprowadzenie tego drugiego. Przekonaliśmy się o tym już w 1995 roku, gdy wicepremier i minister finansów w rządzie SLD Grzegorz Kołodko przeforsował podatek obrotowy w wysokości 0,2%. Wtedy giełda zawaliła się - WIG w dwa miesiące stracił niemal 14 procent, więc rząd szybko zrezygnował z tego pomysłu.

Ewentualne wpływy do budżetu byłyby niewielkie (1-2 mld zł rocznie). Natomiast szkody potężne - sam mocno ograniczyłbym swoją i tak już niską aktywność na GPW. Dlatego liczę, że jednak zwycięży rozsądek i chłodna kalkulacja.

Szerzej na temat podatku od transakcji finansowych pisze Łukasz Piechowiak z Bankiera. 

USD > 4 PLN?

Na razie wciąż trwają spekulacje i domysły, co do konkretnego kształtu podatków, więc wróżenie z fusów zostawiam innym. Z kolei warto zwrócić uwagę na niekorzystny układ dla złotego, zwłaszcza wobec dolara.


Nawet kiedy już minie niepewność związana z wyborem nowego ministra finansów i na przykład zostanie nim prezes BZ WBK Mateusz Morawiecki, co złagodziłoby strach przed rządami PiS-u, pozostanie fundamentalna przeszkoda dla mocniejszego złotego.

Do 19 lutego 2016 r. z Rady Polityki Pieniężnej odejdzie aż siedmioro z dziewięciorga jej członków. W czerwcu ze stanowiskiem prezesa NBP pożegna się Marek Belka, a z obecnej Rady pozostanie jedynie Jerzy Osiatyński.

Jak wiemy, nowych ludzi powołają Sejm, Senat i prezydent Duda. Łatwo się domyślić, że będą to osoby, które zgadzają się z pomysłami PiS, aby pobudzić gospodarkę między innymi przez obniżki stóp procentowych w 2016 r.

Równocześnie amerykański Fed okazał się w tym tygodniu nieco bardziej "jastrzębi" niż przewidywano i tym samym perspektywa podwyżki stóp procentowych w USA staje się coraz bliższa.

Krótko mówiąc - dolar wydaje się atrakcyjniejszy dla inwestorów, a dodatkowo pełniąc funkcję bezpiecznej przystani i waluty rezerwowej całego świata na pewno znajduje zdecydowanie więcej amatorów niż niszowy złoty. 

Nie będę teraz bawił się we wróżkę. ale nie zdziwię się, jeśli niedługo będziemy płacić więcej niż 4 złote za dolara.

Kliknij, aby powiększyć

Gdybym był tego pewien, zarobiłbym górę pieniędzy obstawiając wzrost USD/PLN na rynku Forex. Wybrałem wersję znacznie mniej agresywną i po prostu od ubiegłych wakacji regularnie kupuję dolary w kantorze.

Długoterminowo nie można niczego wykluczyć, w tym QE4 w 2016 r., o ile gospodarka amerykańska dostanie zadyszki.

Osobiście upieram się jednak, że zarabiający w złotych powinni posiadać rezerwę walutową.

HALLOWEEN PO POLSKU

Regularni Czytelnicy bloga na pewno doskonale znają "efekt Halloween" na rynku akcji. Polega on na tym, że giełda lepiej spisuje się w okresie od końca października do maja, niż od początku maja do końca października.

Fenomen występuje na bardzo wielu rynkach, o czym możemy przeczytać w pracy Jacobsena i Yi Zhang.

Dotyczy on też rynku polskiego, choć nieco osłabł w ostatnich latach, aby powrócić z pełną mocą w tym roku - spadek indeksu WIG od początku maja wyniósł ponad 11%. Na pewno zabolał wielu inwestorów.

Stopy zwrotu indeksu WIG (kliknij, aby powiększyć)
W tym roku do straszenia z okazji Halloween doszło straszenie PiS-em. Nie wiem, czy zasadne, czy nie. Czas pokaże.

Natomiast wiem na pewno, że indeks WIG zdołał (z trudem) obronić kluczowy poziom 50 tys. pkt i jest to naprawdę niezłe miejsce do odbicia.  

Kliknij, aby powiększyć
Na dodatek sprzyjają nam też rynki rozwinięte - w USA październik okazał się wręcz rewelacyjnym miesiącem dla giełdy.

Kliknij, aby powiększyć
Gdyby to odbicie faktycznie nastąpiło także w Polsce, tradycyjnie szukałbym tropów wśród mniejszych spółek, ponieważ są one bardziej ryzykowne (posiadają wyższą betę) i zarówno rosną, jak też spadają bardziej dynamicznie.

Nic dziwnego, że Paweł Biedrzycki potwierdza przydatność do takiej strategii indeksu sWIG80.

A na co sam postawiłem dziś pieniądze?

VISTULA

Tym razem w szklanej kuli zobaczyłem dalsze wzrosty Vistuli i nabyłem drogą kupna na rachunku IKE 2000 akcji w dwóch paczkach, na otwarciu i zamknięciu dzisiejszej sesji.

Kto chce płacić mniejszą prowizję i nie korzysta z IKE, może wybrać na przykład db Maklera z prowizją 0,19%.

Kliknij, aby powiększyć
Uwaga! Zachęcam do samodzielnej analizy - wszelkie decyzje inwestycyjne podejmujesz na własną odpowiedzialność.

Podziwiam talent rysowników z OFE, TFI, a zwłaszcza regularnie dokupującego Vistulę Jerzego Mazgaja, którzy na wykresie liniowym wyczarowali ładny trend wzrostowy i dzisiejsze najwyższe zamknięcie dzienne w fali rozpoczętej w lipcu:

Kliknij, aby powiększyć
Czy nie obawiam się, że ten trend może się wyczerpać i załamać?

Pewnie, że tak. Dlatego dostosowałem do ryzyka wielkość pozycji. W negatywnym scenariuszu zakładam wyjście nieco poniżej 2,4 zł, czyli stratę rzędu 1,2-1,3 tys. zł. W pozytywnym wiele zależy od wyników kwartalnych spółki publikowanych 12 listopada. Liczę na 2,5-3,5 mln zł zysku netto.

EUROCASH

A co ze wskazywanym jako inny ciekawy typ techniczny na początku października Eurocashem? Gdybyśmy przyjęli za moment wejścia otwarcie sesji po publikacji artykułu, czyli poziom 46,90 zł, to mielibyśmy już 11,3% zysku brutto (po odjęciu prowizji ok. 11%).

Osobiście ustawiłbym stop-lossa nieco poniżej minimum z tego tygodnia (49,61 zł) i pozwolił rynkowi zadecydować, dokąd chce dalej lecieć.
Kliknij, aby powiększyć
INWESTOWANIE DŁUGOTERMINOWE   

Jeszcze na początku października nie posiadałem w portfelu żadnej akcji. Dlatego nie miałem większych oporów, aby za niewielką kwotę kupić trochę walorów niepłynnej spółki dywidendowej Ambry

Obecnie zacząłem też powoli budować długoterminowe pozycje w większych spółkach. Uważam, że jeśli ktoś nie posiada w ogóle lub prawie w ogóle akcji tak jak ja, może sobie na takie nieduże zakupy pozwolić.

Nie rzucałbym się z wielkimi kwotami, ale regularne zakupy od teraz?: Czemu nie.

A jaka jest Wasza strategia inwestycyjna po zmianie władzy w Polsce? Czy wszystko już jest w cenach, czy spadki na GPW dopiero się zaczęły?