poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Lokata z funduszem - czy warto założyć?

Lokata z funduszem to zestaw chętnie promowany przez banki. Co istotne, z uwagą zaczyna mu się przyglądać coraz więcej osób. Nic dziwnego - fundusze inwestycyjne od wielu miesięcy raportują rosnący napływ środków klientów skuszonych atrakcyjnymi stopami zwrotu, zwłaszcza funduszy agresywnych - na koniec marca Polacy zgromadzili w TFI ponad 220 mld zł. Równocześnie wciąż spada oprocentowanie tradycyjnych lokat i u wielu ludzi pojawia się nieodparte wrażenie, że te pieniądze leżą bezczynnie, a powinny zarabiać.

Czy w takim razie warto założyć lokatę z funduszem?

Przede wszystkim należy zacząć od tego, że żaden fundusz inwestycyjny nie jest lokatą i bez choćby podstawowej wiedzy na ten temat nikt nie powinien korzystać z takich "składaków", nawet kosztem potencjalnego zysku.

Laikom podsuwam Elementarz Funduszy Inwestycyjnych.

Przyjmijmy zatem, że rozumiesz ryzyka związane z inwestowaniem w fundusze oraz najważniejsze zasady ich funkcjonowania i podobnie jak ja szukasz alternatywy dla bezpiecznej części portfela. 

W takim razie przyjrzyjmy się konkretnym promocjom, o które pytają Czytelnicy w komentarzach i mailach.


                          FUNDUSZ Z LOKATĄ NA 5,5% W BGŻOPTIMA

Jedną z takich lokat z funduszem regularnie oferuje bank BGŻOptima - już dwa lata temu próbowaliśmy na blogu coś z tego wycisnąć. Ostatnio bank wymyślił następującą strukturę:

1/3 wędruje na lokatę trzymiesięczną na 5,5% w skali roku (minimum 1000 zł);

2/3 przeznaczamy na zakup jednostek wybranego subfunduszu Aviva Investors (minimum 2000 zł).

Uwaga! W artykule gdzieniegdzie znajdziecie linki afiliacyjne - otrzymam wynagrodzenie za niektóre złożone przez Was wnioski. Nie jest to absolutnie artykuł sponsorowany.

Aby skorzystać z oprocentowania 5,5% na lokacie, należy przez trzy miesiące jej trwania powstrzymać się od składania zleceń odkupienia nabytych jednostek funduszy.

Czy to się opłaci?

Przy zachowaniu proporcji: 1000 zł na lokacie, 2000 zł w jednostkach funduszy, po trzech miesiącach lokata wypracowuje nam ok. 0,37% zysku netto dla całej zainwestowanej kwoty.

Dlatego lokatę w tym duecie wypada uznać tylko za wabik i drobną premię, a rzeczywisty zysk lub stratę przynosi nam sam fundusz.

Dlaczego?

W celu uzasadnienia tej tezy orientacyjnie przedstawię dane za ostatni kwartał na podstawie stóp zwrotu ze strony Analizy.pl:

Dane na dzień 27.04. 2015 r.
Wyniki za poprzednie trzy miesiące o niczym jeszcze nie świadczą i pełnią jedynie funkcję ilustracyjną. Jednak widać, że dodanie nawet 0,46% brutto (0,37% netto) nie sprawiłoby, że na przykład fundusz małych spółek oferowany przez Avivę dołączyłby choćby do średniej w grupie tego typu funduszy. OK, kolejne miesiące mogą okazać się zupełnie inne, ale nie zmienia to faktu, że zysk z samej lokaty na 5,5% ma tu drugorzędne znaczenie i ważniejszy jest dobry/szczęśliwy wybór funduszu.

Dlatego w przypadku ostrożnej osoby, która nie lubi ryzyka, moim zdaniem, lepiej skorzystać z "czystych" produktów typu:

- trzymiesięczna Lokata Bezkarna na 4% dla nowych klientów BGŻOptima (do 20 tys. zł, z możliwością zerwania bez utraty odsetek)

- konto oszczędnościowe na 3% dla nowych środków w BGŻOptima

lub

- dwumiesięczna lokata na 5,4% w Centrum Finansów Aviva (od 2 tys. do 20 tys. zł, wymagana wizyta w oddziale, opakowana w polisę na życie, bez dodatkowych produktów).

Natomiast fundusze inwestycyjne kupowałbym przez darmowe platformy umożliwiające nabywanie jednostek TFI bez prowizji, takie jak oferuje DM BOŚ (BossaFund) czy mBank (Supermarket Funduszy Inwestycyjnych).

Ostatnio zlecałem kupno jednostek funduszu UniKorona Pieniężny na platformie DM BOŚ:

Po niecałym miesiącu zysku praktycznie nie widać - zannualizowana stopa zwrotu wynosi 1,26%. Jednak specjalnie mnie to nie martwi - te środki chcę wykorzystać do wpłaty całego limitu IKE na 2016 rok już w styczniu i tu liczy się dla mnie głównie przechowanie kapitału bez strat. A skoro otworzyłem  rachunek IKE w DM BOŚ, tym prościej będzie mi wykonać operację sprzedaży jednostek funduszu UniKorona w styczniu i przerzucenie pieniędzy na IKE. Poza tym na własnej skórze przekonam się, czy da się tu zarobić coś choćby porównywalnego do oprocentowania dobrego konta oszczędnościowego (najnowszy ranking znajdziesz tutaj).

Jeszcze innym wariantem jest założenie IKE funduszowego - tak zrobił na przykład Marcin Iwuć.  Osobiście preferuję tańsze ETF-y (więcej o nich), a fundusze wykorzystuję tylko jako uzupełnienie i dywersyfikację portfela.

Posunąłem się nawet nieco dalej i po prostu kupiłem akcje jednego z TFI - konkretnie Quercusa. W razie kontynuacji dobrej koniunktury na GPW wraz z napływem nowych środków do funduszy te akcje powinny drożeć, ale ryzyko pozostaje spore i niekoniecznie akceptowalne przez każdego.

POZOSTAŁE FUNDUSZE Z LOKATĄ

Nie będę nawet rozwodził się nad nieszczęsnymi polisami inwestycyjnymi (UFK) - najkrócej mówiąc: nie mieszajcie ubezpieczenia z inwestowaniem i z zasady trzymajcie się od tego dziwactwa z daleka, o ile nie jesteście w stanie dokładnie przeanalizować i zrozumieć całego mechanizmu oferowanego produktu (czyli OWU z załącznikami).

Oczywiście sprzedawca powie Wam co innego - dostaje olbrzymią prowizję i zrobi dla niej bardzo wiele. Napisanie bzdurnego artykułu/komentarza w sieci to akurat dla niego najmniejszy problem.

Natomiast nie da się ukryć, że przy niskim poziomie oprocentowania lokat bardzo wiele banków próbuje przyciągnąć klientów strukturami, w których łączą bezpieczeństwo lokaty z obietnicą zysków w funduszu. Niestety, zwykle po wzięciu promocji pod lupę okazuje się, że tak naprawdę niewiele ona realnie daje.

Na pozór bardzo ciekawą propozycją wydaje się pakiet Zyskowny Duet w Credit Agricole.  Możemy wybrać sobie następujący wariant: 50% środków wpłacamy na 90-dniową lokatę na 5% i pozostałe 50% pieniędzy przeznaczamy na zakup jednostek funduszu Amundi.

W drugim wariancie przeznaczamy 70% środków na 90-dniową lokatę na 3,5% oraz 30% na jednostki Amundi.

W pierwszej chwili wygląda to lepiej niż w przypadku wcześniej opisanej Optimy - co prawda oprocentowanie ustalono na minimalnie niższym poziomie (5% w skali roku), ale proporcje są lepsze: połowa środków pracuje na depozycie, a połowa w funduszu.

Jednak pułapka czai się gdzie indziej - fundusz pobiera opłatę za umorzenie jednostek: 3,5% do 1 roku inwestycji, 2,5% po 1 roku inwestycji, 1,5% po 2 latach i dopiero po 3 latach umarzamy jednostki za darmo.

A najśmieszniejsze jest to, że fundusze Amundi uruchomiono w Polsce dopiero w zeszłym roku i nie można nawet hipotetycznie ocenić jak wyjdziemy po tych trzech latach.

Dlatego prostszym pomysłem w Credit Agricole będzie zbieranie złotówek z promocji związanej z kontem osobistym, a inwestowanie w zupełnie niezależny sposób.

Banki szczególnie upodobały sobie komplet: lokata trzymiesięczna i fundusz - podobne rozwiązanie przygotowano w Banku Pocztowym na 4,5% (z opłatą za wyjście z funduszu Ipopema przed upływem roku w wysokości 3%). Na 4 miesiące lokatę na 5% z funduszami Amundi znajdziemy w Eurobanku (tu też występuje opłata za umorzenie jednostek, ale niższa niż w CA: 2%, tylko w pierwszym roku inwestycji).

Powtórzę, że w każdym przypadku lokata niewiele znaczy w tym zestawie, a decyduje sam wynik funduszu inwestycyjnego.

"20 TYSIĘCY ZŁ W DEUTSCHE BANKU"

Najbardziej efektownie prezentuje się reklama Deutsche Banku:


Któż nie chciałby dostać w prezencie dwudziestu tysięcy złotych?

Oczywiście jest to tylko chwyt marketingowy i aby zdobyć wspomniane 20 tys. zł cashback-u, musielibyśmy zainwestować w funduszach aż 2 mln zł.

Na czym polega ta promocja?

Do końca czerwca br. kupujemy jednostki TFI za minimum 5000 zł i zobowiązujemy się je przetrzymać co najmniej do końca czerwca przyszłego roku. W zamian bank zwróci nam 1% zainwestowanej kwoty, maksymalnie 20 tys. zł.

Tutaj regulamin promocji.

Wybór jest całkiem spory (wyłącznie jednostki denominowane w PLN):


Jeśli dołożymy do tego brak opłaty za nabycie i wspomniany wcześniej zwrot 1%, mogłoby się wydawać, że to całkiem ciekawa propozycja. Tym bardziej, że bonus zostanie wypłacony już w lipcu br.

Niestety, Deutsche Bank równocześnie wymaga od uczestnika posiadania nie tylko ROR-u, ale również karty debetowej, która od czerwca będzie kosztowała 10 zł miesięcznie, o ile nie wykręcimy nią obrotu w wysokości 700 zł (do końca maja 5 zł miesięcznie za kartę, albo obrót min. 200 zł).

W regulaminie promocji nie ma mowy o tym, że musimy utrzymać kartę przez rok, tylko do lipca, kiedy bank wypłaci nam premię. Potem prawdopodobnie z karty możemy zrezygnować. Jednak aby promocja miała jakikolwiek ekonomiczny sens, w grę muszą wchodzić naprawdę poważne kwoty, a nie minimalne 5000 zł.

Co więcej, bank zapowiada ewentualne potrącenie z premii podatku w wysokości 19 procent.

Jeśli do tego dodamy fakt, że trzeba fizycznie udać się do oddziału banku, aby podpisać papiery, to widać że ta promocja wcale nie wygląda aż tak różowo.

Osobiście sugeruję ewentualne skorzystanie z innej oferty Deutsche Banku, czyli bezpłatnego rachunku maklerskiego - prowizja dla polskiego rynku akcji w db Maklerze wynosi tylko 0,19%. Posiadam taki rachunek wraz z kontem db NET (bez karty).


PODSUMOWANIE

To nie są wszystkie oferty lokat z funduszami obecne na rynku. Jeśli macie wątpliwości i chcecie podyskutować także o innych - zapraszam do komentarzy.

Generalnie widać, że lokata czy cashback w zestawieniu z funduszami mają nas zachęcić do skorzystania z promocji, która zazwyczaj nie jest wcale taka wspaniała i  tak naprawdę o zadowoleniu klienta zadecyduje wynik uzyskany przez fundusz inwestycyjny, a nie oprocentowanie doklejonej lokaty.