poniedziałek, 22 września 2014

Polska mistrzem świata. A Polsat?

Po czterdziestu latach ponownie doczekaliśmy się zdobycia mistrzostwa świata w siatkówce. Radość mąci fakt, że prawie całe rozgrywki były zakodowane przez Polsat i dopiero na prośbę prezydenta Komorowskiego Król Słońce łaskawie zgodził się na transmisję finału w otwartym kanale.

Dziękujemy wielkiemu filantropowi Zygmuntowi Solorzowi za ten wspaniałomyślny gest. Naród tego Panu nie zapomni. No i wygrał Pan klasyfikację najlepiej blokującego mistrzostw oraz MVP ( >12mld zł).

Zygmunt Solorz- Żak (fot. Newseria)
No dobra. Dość tych żartów.

Sprawdźmy, jak rynek ocenił właściciela stacji telewizyjnej, czyli Cyfrowy Polsat.

W piątek 19 września notowania akcji osiągnęły maksimum wszech czasów i zamknęły się na poziomie 27,72 zł:

Kliknij, aby powiększyć
Tym samym wartość rynkowa spółki wynosi 17,7 mld zł, co plasuje ją na 12. miejscu wśród polskich przedsiębiorstw notowanych na GPW:


Dla porównania - chiński debiutant na NYSE z piątku, czyli Alibaba jest wart... ponad 750 mld zł (231,44 mld USD). Tyle w temacie polskich snów o potędze.

Na dodatek po jutrzejszej sesji walor stanie się najcięższy w indeksie mWIG40.

Zatem kodowanie siatkówki raczej nie zaszkodziło, a może wręcz odwrotnie...

Sam śledzę nieco uważniej notowania Cyfrowego Polsatu, ponieważ posiadam pakiecik tych akcji w ramach modelowego portfela "Elementarza Inwestora". Po kilku miesiącach od rozpoczęcia inwestycji wynik procentowo wygląda tutaj lepiej niż przyzwoicie:

Kliknij, aby powiększyć
Właściwie niezrealizowany zysk wynosi 28,8%, ponieważ należy uwzględnić dywidendę, której nie widać powyżej.

Specjalnie nie przejmowałbym się rzeczywistą kwotą pieniędzy. Równie dobrze można pomnożyć liczbę akcji przez 10, 100 czy 1000. Patrzmy na procenty. Poza tym to jedna z wielu transakcji i o niczym nie świadczy.

Trudno mi ocenić, co dalej stanie się z kursem akcji - aktualnie zakładam, że sprzedam walory następnego dnia po sesji, która zamknie się poniżej 25 zł, czyli stosuję tu swego rodzaju trailing stop, ale realizowany ręcznie.

Nie umiem też powiedzieć, czy inwestorzy instytucjonalni już sobie dokładnie policzyli rzeczywisty potencjał zintegrowanej oferty Cyfrowego Polsatu oraz zdolność zespołu Dominika Libickiego do generowania gotówki i kiedy w końcu przestaną ich zaskakiwać wyniki kwartalne spółki.

źródło: Cyfrowy Polsat

A może to wszystko już zdyskontowano w cenie akcji?

Dobre pytanie. W końcu od początku roku Cyfrowy Polsat podrożał o ponad 40%, a głównym problemem wciąż pozostaje potężny dług, głównie związany z przejęciem Polkomtela.

źródło: Cyfrowy Polsat
Natomiast wiem na pewno, że zapaleni kibice powinni niepokoić się faktem, że Polsat wykupił prawa do transmisji eliminacji i finałów Euro 2016 w piłce nożnej oraz mundialu w Rosji w 2018 r.

Co prawda mecze Polski musi pokazać wszystkim, ale pozostałych już wcale nie. I  dlatego w najbardziej dochodowym dla tego typu platform IV kwartale Cyfrowy Polsat zapewne odbije sobie z nawiązką to, co teoretycznie przepłacił w przypadku siatkarskich mistrzostw (15 mln euro). Po dekodery przyjdzie spora grupa klnących pod nosem kibiców.