piątek, 21 czerwca 2013

"Mamy dla pana lokatę na 5,5 proc. Proszę tylko przyjść do oddziału"

Wczoraj zadzwoniła do mnie miła pani z Alior Banku i entuzjastycznie zapraszała do odwiedzin -Mamy dla pana lokatę na 5,5 proc. na cztery miesiące. Proszę tylko przyjść do oddziału, a pozna pan szczegóły.

Jako człowiek małej wiary (czytaj: po wielu rozmowach z konsultantami z banków grupy Leszka Czarneckiego) odpowiedziałem jej, że to wygląda coś za dobrze, żeby było prawdziwe. Musi być sprzedawane w jakiejś paczce z innym produktem bankowym. Pani nalegała, żeby nie marudzić, tylko pędzić do banku, bo za chwilę zabraknie lokat.  Jednak w końcu poddała się i przyznała, że tak naprawdę chodzi o sprzedaż wiązaną.

Przykładowo: 3000 zł mógłbym faktycznie wpłacić na cztery miesiące na 5,5 proc., ale drugie trzy tysiące na kończącą się dziś subskrypcję strukturki "Europejskie Spółki."

A jakie są Twoje doświadczenia z lokatami strukturyzowanymi? Podziel się nimi w komentarzach


Zauważmy dużą asymetrię. Połowa środków ma gwarantowane atrakcyjne oprocentowanie, ale tylko przez cztery miesiące, czyli nieco ponad 1,8 proc. brutto do wyciśnięcia z 3000 zł oraz nieznany procent z pozostałych trzech tysięcy.

"Europejskie Spółki" dadzą zysk od 8 do 10 proc. za niespełna półtora roku (w grudniu 2014 roku) pod warunkiem, że kursy wszystkich czterech obserwowanych spółek: Adidas, BMW, Danone oraz Heineken będą wyższe niż pod koniec czerwca tego roku. Jeśli tylko jedna z nich nie spełni warunku, dostajesz wpłacone pieniądze z powrotem, czyli de facto udzielasz bankowi pożyczki na 0 procent na blisko półtora roku. Można jeszcze w międzyczasie się wycofać (okienko otwiera się raz w miesiącu), ale zdaje się po poniesieniu jakichś kosztów (gdyby temat był ciekawy, trzeba byłoby jeszcze głębiej pogrzebać w szczegółach).

Ogólnie dość wątpliwa atrakcja.

Dlaczego o tym piszę?

W czasach niskich stóp procentowych banki z pewnością będą dalej promowały struktury i podchodziłbym do nich niezwykle ostrożnie. Na dodatek często wymagają one specjalistycznej wiedzy i długotrwałej analizy, czyli nie są żadnymi lokatami, tylko bardzo skomplikowanymi produktami i jeśli nie masz czasu czy chęci, aby dokładnie zrozumieć ich mechanizm, nie ma sensu się w nie pakować.

Przypomnę tylko wyliczenia Marcina Krasonia z ubiegłego roku: średnia stopa zwrotu z 312 struktur zakończonych w pierwszym półroczu 2012 r. wyniosła zaledwie 1,62 proc. w skali roku.

Natomiast średnia stopa zwrotu z 585 tego typu produktów za cały 2012 rok wyniosła jedynie 1,44 proc.

Aby nie było tak jednostronnie, wypadałoby przytoczyć pozytywny przykład. Pozostańmy przy Alior Banku - zakończona niedawno "Złota Inwestycja 2" przyniosła po 3 latach ponad 30 proc. zysku i udało się go wypracować mimo zmienności kursu złota. 

Ciekaw jestem, czy ktoś z Czytelników bloga ma za sobą inwestycje w tego typu lokaty i z jakim skutkiem.