wtorek, 18 września 2012

Trzy etapy z życia inwestora

Alexander Elder pojawił się na blogu w zeszłym roku nawołując do kupna akcji tuż przed dużymi spadkami.


 Po co pokazuję ten obrazek?

Skoro taki doświadczony inwestor i psycholog tak fatalnie się myli, warto podchodzić do wszystkich prognoz (a zwłaszcza swoich) z dużą rezerwą, ponieważ większość z nas nie ma takiego luksusu, że może się nie tyle pomylić co uparcie tkwić w błędzie i tracić pieniądze, zwłaszcza kiedy są to nasze środki, a nie klientów.

Jednak powodem tego wpisu nie jest chęć podszczypywania różnych guru, lecz raczej wskazanie na interesujący wywiad z Elderem, który przeprowadził kilka dni temu M. Covel.
Elder dzieli się w nim swoim wieloletnim doświadczeniem i wskazuje drogę do przebycia przez początkującego inwestora.

Najpierw powinien on uczyć się, jak w wielu innych zawodach i nie oczekiwać nadzwyczajnych zysków. W końcu studiując medycynę ponosisz koszty, a nie od razu zarabiasz krocie jako wzięty medyk. Tak samo tutaj trzeba poświęcić sporo czasu i energii na zdobycie kwalifikacji - mogą to być lata, tak samo jak w przypadku trudnych studiów.

Z tego powodu na początku nie powinno się ryzykować zbyt wielkich sum i zaczynać od niewielkiej kwoty, którą zwiększysz stopniowo, o ile przejdziesz do drugiego etapu.

W tym pierwszym strata nawet 10 procent kapitału rocznie nie jest niczym niezwykłym, tylko opłatą podobną do czesnego.

W drugim etapie Elder mówi o pokonaniu stopy wolnej od ryzyka, a dopiero w trzecim o prawdziwym inwestowaniu/tradingu, który dla niewielkiej garstki stanie się sposobem na życie.

Poza tym trzeba sobie zdawać sprawę, że nie każdy może być chirurgiem i nie każdy może być skutecznym inwestorem, o czym decydują między innymi cechy osobowości (można się zdiagnozować przy pomocy ebooka Eldera).

Więcej w podcaście.

Zachęcam także do przeczytania książki "Zawód inwestor giełdowy" Eldera. Z tego co pamiętam nie przekonały mnie tam za bardzo jego narzędzia techniczne (brak konkretnych, wiarygodnych testów), ale pierwsza część była inspirująca.

Na pewno fundamentem skutecznego inwestowania jest zarządzanie pieniędzmi i ryzykiem. Obojętnie czy posługujesz się analizą techniczną, fundamentalną, czy sygnałami z kosmosu. Sam Elder przypomina, żeby nie ryzykować w pojedynczej transakcji więcej niż 2 procent kapitału,a całkowite jednorazowe ryzyko straty na portfelu powinno krążyć wokół 6 procent. Jednak są to oczywiście wartości umowne i mogą nieco się różnić w zależności od profilu ryzyka inwestora i wielkości jego portfela (czym innym jest strata 200 złotych z 10 tys., a czym innym 20 tys. z miliona).

PS

Na prośbę właścicieli serwisu investio zapraszam wszystkich zainteresowanych do przetestowania ich narzędzia o nazwie Stock Screener.