wtorek, 29 marca 2011

Gdzie największy kredyt na mieszkanie?

Jeśli zastanawiasz się, gdzie teraz dostaniesz największy kredyt na mieszkanie proponuję sprawdzić zestawienie w "Rzeczpospolitej.

Wynika z niego, że najhojniejszy w udzielaniu kredytów złotowych jest (dla mnie nieoczekiwanie) bank Pekao SA. Na kolejnych miejscach znajdziemy eurobank oraz Alior Bank. W przypadku franków szwajcarskich lideruje Alior Bank (zaraz za plecami jest PKO BP). Sytuacja wygląda podobnie w łatwiejszych do uzyskania kredytach w euro.

Zauważmy jednak, że jest to symulacja dla przypadku czteroosobowej rodziny z dochodem netto 3,5 tys. PLN miesięcznie itd. W innym wariancie wyniki zapewne nieco się różnią.


Według mnie i tak ważniejsze jest oprocentowanie i ile w sumie musisz oddać bankowi. Niestety, w Polsce nie istnieją kredyty hipoteczne ze stałym oprocentowaniem w całym okresie trwania kredytu. Pojawiają się tylko czasowe promocje.

Wiemy, że stopy procentowe wkrótce ruszą do góry i wraz z nimi zaraz skoczy oprocentowanie kredytów hipotecznych, więc prawdopodobnie opłaca się teraz skorzystać z oferty z promocyjnym oprocentowaniem przez 2 lata czy w dłuższym okresie, o ile taki znajdziesz, pod warunkiem, że kupisz mieszkanie za względnie niską cenę.

Z powodu rosnących kosztów życia i obsługi kredytów, nie zadłużaj się ponad miarę, czyli rata kredytu hipotecznego odjęta od aktualnych wydatków na życie musi zostawić komfortowy margines.

Nieruchomości całkiem nieźle chronią przed inflacją, ale u nas ich ceny są wciąż nieadekwatne do przychodów ludności, więc trudno liczyć na spektakularne wzrosty. Raczej nie kupowałbym mieszkania na wyrost, bo po co pracować przez kilkadziesiąt lat dla banku?

Jeśli masz możliwość, skorzystaj z programu "Rodzina na swoim", ponieważ wkrótce warunki zapewne się pogorszą (kłócą się na ten temat w Sejmie). Z drugiej strony to właśnie "Rodzina na swoim" w dużej mierze pozwala deweloperom wciąż sprzedawać po wysokich cenach, więc jej ograniczenie powinno zmniejszyć popyt i w efekcie obniżyć ceny nieruchomości.

Gdybym miał teraz kupować swoje pierwsze mieszkanie, na pewno zadbałbym o co najmniej 10% wkładu własnego i skorzystał z "Rodziny na Swoim", o ile znalazłbym odpowiedni lokal, bo górne limity są wciąż wyśrubowane ku zadowoleniu banków i deweloperów.