niedziela, 12 grudnia 2010

Chcesz zarobić na private placement?

Zanim przejdę do tytułowego private placement, wrócę do ankiety, w której pytałem: „Jaka jest twoja wartość netto?” Wybraliście następujące odpowiedzi:


Wszystkim 960. osobom dziękuję za udział, a dla żartownisiów przygotowałem filtry w postaci przedziałów z wieloma milionami.

Zapewne większość ze stosunkowo licznej grupy z solidną wartością netto, czyli powiedzmy ponad 200-300 tysięcy PLN, posiada mieszkania ze spłaconym kredytem hipotecznym (przynajmniej w większości). Podobnie jest w nieco wyższym przedziale, ale tym razem chodzi o domy.

Jednak część osób na pewno dysponuje też sporym płynnym majątkiem i zastanawia się w co ulokować czy zainwestować pieniądze poza oczywistym zestawem: lokaty, konta oszczędnościowe, obligacje, giełda, fundusze, forex, złoto, srebro ...

Tym razem proponuję rozważenie private placement, czyli sprzedaży bezpośredniej wyselekcjonowanej grupie inwestorów spółek dopiero wchodzących na rynek NewConnect oraz działającej na tej samej zasadzie oferty obligacji korporacyjnych przed ich debiutem na rynku Catalyst.

Oczywiście obligacje korporacyjne są skierowane do inwestorów z nieco mniejszą skłonnością do ryzyka, ale niezadowolonych z oprocentowania oferowanego przez banki na lokatach i kontach oszczędnościowych. Można je kupować bezpośrednio na rynku (więcej na ich temat pisałem na przykład tutaj), ale czasem trafia się niezła okazja na rynku pierwotnym.

Oferty otrzymują zamożniejsi klienci różnych banków (głównie w działach asset management) – na przykład ostatnio takie regularnie wysyła Noble Bank czy BRE, ale można tez samodzielnie zapisać się przez ten link i faktycznie SII co jakiś czas przedstawia różne propozycje.

Podobnie jest w przypadku akcji spółek, które dopiero zadebiutują na NewConnect -link. Tu ryzyko jest zdecydowanie wyższe i pomysł powinni rozważyć tylko doświadczeni inwestorzy. Ostatnio dostałem taką propozycję.

Chciałem tylko przestrzec przed hurraoptymizmem. Jeśli spółka jest rewelacyjna i sprzedawana faktycznie po bardzo niskiej cenie, wtedy jej oferta private placement zapewne rozchodzi się na pniu i nie potrzeba za bardzo szukać innych inwestorów. Nie jest to żadną regułą, ale warto zachować rozsądek i dobrze kalkulować ryzyko.