piątek, 18 czerwca 2010

Ile pieniędzy pożyczyć znajomemu?

Jeżeli chodzi o finanse osobiste, jedną z najbardziej uciążliwych kwestii jest dla mnie pożyczanie pieniędzy znajomym (czasem rodzinie). Często bywa tak, że udzielasz pożyczki, a potem delikwent „zapomina” o niej i musisz go nagabywać o zwrot swoich pieniędzy, co sprawia, że sam stawiasz się w kłopotliwej pozycji natrętnego komornika.

Ba, taka osoba potrafi się nawet na Ciebie obrazić i obgadywać za plecami jaki z Ciebie dziad bez honoru i sknera :)

Z tego powodu sam pożyczam niechętnie i zwykle drobne sumy, które od razu traktuję jak stracone, żeby potem się niepotrzebnie nie stresować.


W końcu jeśli ktoś zwraca się o pomoc do innych, zwykle jest uznawany przez banki za osobę na tyle niewiarygodną, że te nie chcą mu dać kredytu i zapewniam, że najczęściej traktuje kolegów i rodzinę jak kasę zapomogową, której musi oddać pieniądze na samym końcu kolejki wierzycieli.

Co w takim razie robić, jeśli ktoś zwróci się do Ciebie o pożyczkę?

Pomijam meneli „pożyczających” 2 złote przed blokiem czy sklepem.

Jeśli osoba jest znana z niesolidności, po prostu nic jej nie dawaj, albo ewentualnie na odczepnego jakieś drobne (gdy ponownie poprosi o kasę, zapytaj co z poprzednią „pożyczką”).

W przypadku kogoś poważniejszego czy rodziny, należy dobrze się zastanowić.

Najpierw zapytałbym czemu nie pożyczy pieniędzy w banku i wtedy przeprowadzam pierwszy test sprawdzający czy ktoś szuka jelenia, czy faktycznie potrzebuje na gwałt środków z jakichś niezależnych od niego przyczyn.

Warto pokazać potrzebującemu portale z pożyczkami społecznościowymi takie jak Kokos.pl.

Jeśli uznasz, że faktycznie powód jest ważny i uważasz, że koledze/kuzynowi należy pomóc, możesz zaproponować nieco niższą sumę - na przykład: prośba o pożyczkę 100 PLN, a Ty oferujesz 50 PLN kredytu.

Przy większej kwocie należałoby sporządzić umowę pisemną i tu pojawia się kruczek prawno-podatkowy: umowa pożyczki jest opodatkowana stawką 2% PCC płaconą przez pożyczkobiorcę, ale podatek łatwo ominąć przez weksel własny, zamiast umowy pożyczki.

Poza tym musisz jasno i wyraźnie ustalić warunki spłaty – kiedy i ile w konkretnych liczbach i datach. Nie daj się zbyć tekstami typu: „oddam jak będę miał” (= ~ nigdy). Przy okazji zapisz sobie w komórce/organizerze te daty i kwoty, aby o nich potem nie myśleć.

Nie pozwól się wciągnąć w błędne koło - ktoś pożycza na przykład stówę i obiecuje, że odda za tydzień. Faktycznie oddaje, ale następnego dnia prosi znowu o stówę i powołuje się na swoją solidność i terminową spłatę poprzedniej pożyczki.

Nigdy nie pożyczaj pieniędzy, które są Tobie naprawdę potrzebne, Zawsze zrób sobie taki prywatny stress test- co stanie się, jeśli nie dostanę z powrotem nawet złotówki? Jeśli nic, nie ma problemu. Jeśli nie zapłacisz czynszu za mieszkanie czy raty swojego kredytu hipotecznego, cóż …

Nie daj się też wciągnąć w szantaż emocjonalny- częsty w rodzinie (przykładowo tłumaczenie braku spłaty typu: „co to dla Ciebie te pięć tysięcy, przecież ty masz kupę forsy?”). Jeśli podejrzewasz taką grę od początku, zastanów się czy stać Cię na darowiznę.

Nawet jeśli nie udzielisz pożyczki, czasem warto zaproponować jakąś radę. Być może z Twojej perspektywy łatwiej będzie znaleźć rozwiązanie trudnej sytuacji.

No to ile pieniędzy pożyczasz znajomym? Ja zwykle od 0 do 50 zł i nie muszę o tym w ogóle myśleć.