środa, 13 stycznia 2010

Kapitalizm po polsku: sprzedaj bank i zostań jego prezesem

W mediach finansowych trwa dyskusja na temat prawidłowości trybu wyboru Alicji Kornasiewicz na prezesa banku Pekao SA. Według mnie jest ona zupełnie bez sensu i tak czy siak to Włosi decydują o tym, kto ma siedzieć na fotelu prezesa ich polskiej filii. Nie oszukujmy się, że była minister czy prezes Bielecki posiadając nawet najwspanialszą wizję, zmuszą do czegokolwiek właściciela banku i taka dyskusja jest zupełnie jałowa i bezsensowna. To tak jakby uznać, że o tym, co robi na przykład Cersanit na Ukrainie decydowałby miejscowy dyrektor, a nie polska centrala.

Mnie intryguje zupełnie co innego. Alicja Kornasiewicz brała udział w prywatyzacji banku Pekao ze strony polskiego rządu i negocjowała jego sprzedaż Włochom z UniCreditu. Od 10 lat pracuje dla … UniCreditu na różnych stanowiskach, a teraz została prezesem banku Pekao SA.

Dla mnie taka sytuacja wygląda co najmniej dwuznacznie, a może jestem przewrażliwiony?

To nie wszystko na temat pani Kornasiewicz. Przypomnijmy sobie, że to właśnie ona stała za „prywatyzacją” Telekomunikacji Polskiej, na której kokosy zbił pośrednik dr Jan Kulczyk.

Cudzysłów wynika z tego, ze spółkę oddano innej państwowej, czyli France Telekom, co skutecznie zablokowało rozwój sektora telekomunikacyjnego na wiele lat.

Zamiast dodatkowego komentarza dodam, że pani Kornasiewicz wygrała eleganckie futro jako nagrodę dla milionowej klientki Starego Browaru w Poznaniu – rzecz jasna niezwykłym zbiegiem okoliczności należącego do Kulczyków. Więcej można przeczytać dziś w „Polska the Times”.

Podobny przypadek z tamtej ekipy AWS stanowi pani Ewa Lewicka. Najpierw przygotowywała reformę emerytalną, dzięki której OFE do ubiegłego roku mogły pobierać nawet 7% prowizji od każdej wpłaty, a za chwilę przeniosła się na drugą stronę barykady i od 2002 roku przewodniczy Izbie Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych broniąc jak lwica ich przywilejów.

Czy wypada się w takim razie dziwić temu, że Pekao SA posiada bardzo słabą ofertę depozytową, drogie kredyty i wysokie opłaty, a OFE mają takie wyniki, jakie mają (ostatnio podany średni zysk za 3 lata 7,9%, czyli mniej niż 3% rocznie)?

No i pytanie „co z tą Polską?” wydaje się wciąż aktualne.