wtorek, 29 kwietnia 2008

Cena benzyny w USA rekordowo wysoka aż 2 PLN za litr

Od pewnego czasu media trąbią o szalejącej inflacji i galopujących cenach. Ludzie próbują się bronić w różny sposób. Wybierają tańsze produkty czy mniej kupują.

Wczoraj przeczytałem na ten temat artykuł w "New York Timesie".

Najbardziej rozbroiła mnie informacja, że Amerykanie bardzo się martwią wysoką ceną benzyny.

Skoro galon kosztuje $3,6 , a galon to 3,785 litra, łatwo policzyć, że litr kosztuje około 95 centów. 95 centów to według dzisiejszego kursu $ oznacza 2,09 PLN za litr benzyny.

poniedziałek, 28 kwietnia 2008

Polityka prywatności

Reklamy na tej stronie są dostarczone przez sieć Google AdSense. Aby dopasować tematykę reklam do zainteresowań użytkownika, firma korzysta z plików cookie. Jeśli nie zgadzasz się z jej polityką, możesz wyłączyć dopasowanie reklam do Twoich zainteresowań - szczegóły znajdziesz na stronach Google.

niedziela, 27 kwietnia 2008

Jak to robią milionerzy, czyli 10 fundamentów bogactwa

Jakie czynniki sprawiają, że ludzie odnoszą sukces finansowy? Czy można znaleźć jakieś uniwersalne reguły?

1. Bądź uczciwy wobec siebie i innych.

W Polsce nie każdy jeszcze pojął, że warunkiem prawdziwego sukcesu jest szczerość i uczciwość.

Pomyśl sam. Jeśli ktoś raz Ciebie oszuka, czy mu zaufasz po raz drugi? Czy znowu kupisz cokolwiek od niego ? Czy zechcesz z nim prowadzić biznes? Oczywiście nie należy mylić uczciwości z naiwnością.

piątek, 25 kwietnia 2008

Portfel. Na Wykopie.

Stan portfela 16 629,3 PLN

(2022,05+11903+1400+971,25+150+183)

Biuro maklerskie 2022,05 PLN

Złoto : 5 x certyfikaty RCGLDAOPEN 971,85 PLN
Gotówka 1050,20 PLN

+ przelewy 160 PLN

Sytuacja na giełdzie zupełnie się nie zmieniła i dalej tkwimy w rejonie 2900 na WIG20. Większość siedzących przed kompami inwestorów śmiało może uznać tydzień za stracony.

Cały czas tkwimy w przedziwnej łamigłówce fatalnych danych fundamentalnych negowanych przez instytucjonalnych iluzjonistów od podtrzymywania indeksów. Chłopcy dostali do zabawy dużo wolnej kasy, ale ciężko się im walczy pod prąd.

czwartek, 24 kwietnia 2008

Jakie akcje warto kupować po spadkach ?

W scenariuszu recesyjnym nakreślonym w dwunastu punktach przez profesora Nouriela Roubiniego zainteresował mnie ostatni fragment, czyli „fire sales of assets at below fundamental prices”.

Możliwe, że doczekamy się panicznej wyprzedaży akcji poniżej ich fundamentalnej wyceny.

Gdyby wszystkie warunki spełniły się, na końcu tego wyniszczającego procesu czeka nas wspaniały okres zakupów po absurdalnie niskich cenach.

Czy ten moment już nadszedł?

wtorek, 22 kwietnia 2008

Co robić z funduszami oraz akcjami małych i średnich spółek ?

Wczoraj wieczorem wpadł mi do głowy pomysł, żeby wydzielić z mojego portfela 10 % i używać tych środków do inwestycji giełdowych prowadzonych na małych i średnich spółkach.

Skąd taka idea ?

Na rozwiniętych rynkach kapitałowych dowiedziono ( np. Roger Ibbotson), że historycznie przynoszą one większy zysk od blue chipów.

Niestety większość ludzi zapomina o drugiej stronie medalu, czyli o zwiększonym ryzyku.

Bolesną lekcję przeżywają teraz posiadacze polskich funduszy oraz akcji małych i średnich firm.

O szczególnym pechu mogą mówić skuszeni agresywną reklamą w lecie 2007. Kupno na tamtym szczycie i trzymanie do dziś trefnego towaru oznacza olbrzymie spustoszenia w portfelu.

Proszę pamiętać, że matematyka jest tu niezmiernie okrutna: jeśli straciłeś 50 %, teraz potrzebujesz 100 % zysku, aby wyjść na zero.

W chwili, gdy piszę tego posta sWig80 wynosi 12816, a mWig80 3188.

Od wierzchołków czerwcowo-lipcowych straciły one odpowiednio około 40 % oraz blisko 45 %.

Nawet nie patrzę jak sobie radziły w tym czasie fundusze MIŚS. Nie wierzę, że lepiej.

Na rynek zawsze warto spojrzeć w dłuższym horyzoncie czasu.

SWig80 jeszcze dość niedawno nazywał się WIRR ( Warszawski Indeks Rynku Równoległego), a mWig80 Midwig.

Wykresy są rzecz jasna tylko szkicami poglądowymi i proszę nie sugerować się moimi bohomazami :)

Jak zwał tak zwał, w każdym razie WIRR w 2002 szorował o dno na poziomie w rejonie 1300 punktów.

Midwig dogorywał wtedy w rejonie 900.

Przez następne pięć tłustych lat indeksy poleciały w kosmos.

Na pewno nasza gospodarka też rozwijała się szybko, ale czy aż tak ?

Czy obecne wyceny można uznać za niskie ?

Trudno mi wyrokować, ale wieloletnie trendy wzrostowe mamy połamane i technicznie raczej szukamy wsparć niż oporów.

A gdzie według mnie będzie tanio ?

Oczywiście nie wiadomo czy aż tak spadnie, ale poziomami, które mnie interesują dla sWig80 są: 4000, a dla mWIG40: 1700.
Porównując je z aktualnymi wartościami wygląda to jak apokalipsa.

Oczywiście nie mam zamiaru się upierać, że mam rację i na pewno tam docelowo dojedziemy.

Absolutnie nie.

Po prostu w tych rejonach będę na pewno zaczynał kupować maluchy i średniaki.

Dopiero wtedy rozejrzę się za niedocenionymi spółkami o dobrych fundamentach.

Na razie tak czy siak mój pomysł o utworzeniu własnego funduszu małych i średnich spółek odkładam na bok i wrócę do niego później.

A co poradzić nieszczęśnikowi zakopanemu w stratach ?

Uznaj przeszłość za okres błędów i wypaczeń, a od dziś zacznij kontrolować swoje finanse.

Na początek ustal maksymalną stratę jaką możesz jeszcze ponieść na swoich akcjach/funduszach i w razie kolejnych spadków, czas ją uciąć.

Nie zawsze wygrywa się bitwy, ale żeby wygrać wojnę trzeba mieć jakieś wojsko i nie pozwolić, aby wszyscy żołnierze polegli w jednym starciu.

Moje nastawienie jest raczej nadal takie, że bez WIG20 wzrostów nie będzie i dlatego zostaję przy strategii kupowania indeksu za pomocą certyfikatów UCW20AOPEN.

Przykładem była końcówka dzisiejszej sesji, kiedy krasnolduki ( w sumie już taka nasza tradycja) podbiły główny indeks blisko 50 punktów w 20 ostatnich minutach.

Pozostaje mi czekać i spokojnie oszczędzać kasę, a więc w ramach wynagrodzenia za dzisiejsze kombinowanie zapłaciłem sobie kolejne 5 dyszek, które z rana powędrują do bossy.


Artykuł jest wyrazem moich prywatnych poglądów i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej. Czytelnik sam odpowiada za swoje decyzje.

poniedziałek, 21 kwietnia 2008

Największe błędy inwestora

W inwestowaniu jak w piłce nożnej, wygrywa ten, kto popełnia mniej błędów, a nie ten, kto prezentuje radosny futbol czy żywiołowo inwestuje w modne spółki.

1. Pierwszym grzechem inwestorów jest zupełna
beztroska przy kontrolowaniu strat i ustalaniu wielkości pozycji.

Załóżmy, że masz 20 000 PLN przeznaczone na inwestowanie. Jeśli znajdujesz się w dobrej sytuacji finansowej ( stabilne przychody, brak znaczących kredytów), możesz inwestować dość agresywnie i pozwolić sobie na stratę 3 % kapitału, czyli w danym przypadku 600 PLN w jednej transakcji.

Dla pozostałych przypadków górną granicę ustaliłbym raczej na 2 %, czyli dla tej kwoty maksymalnie 400 PLN jednorazowej wtopy.

Przeanalizujmy to na konkretnym przykładzie.

Spółka LC Corp odbiła z poziomu 2,2 PLN do 3,2 na fali plotek, że Leszek Czarnecki skupuje akcje i ratuje kurs. Teraz mamy lekką korektę tego podjazdu.

Załóżmy, że ustawiamy się z kupnem na 2,81 PLN. Zejście poniżej 2,4 PLN zanegowałoby definitywnie całą falkę. Z tego powodu ustawiamy stoplossa na poziomie powiedzmy 2,35 PLN.

Licząc całość z prowizjami i poślizgiem cenowym, można ustalić, że na jednej akcji strata może wynieść 50 groszy.

Pamiętając, że na początku ustaliliśmy maksymalną wtopę na 600 PLN, wiadomo już, że możemy kupić do 1200 akcji dla portfela o wartości 20 000 PLN.

A teraz pytanie po co to robić ?

Chodzi o to, że nie istnieje inwestor, który wykonuje same udane transakcje. Cały czas szukamy takich, gdzie potencjalny stosunek zysk/ryzyko ma wynieść co najmniej 2:1.

Jeżeli dobrze je określisz, wystarczy, że będziesz miał rację mniej niż w połowie przypadków, a będziesz zarabiać pieniądze.

Jak to działa ?

Załóżmy, że na pięć transakcji takich jak powyżej opisana miałeś trzy stratne po 600 PLN każda i 2 udane z zyskami po 1200. Łatwo policzyć, że bilans jest na plus 600 PLN, mimo, że liczba transakcji nieudanych jest większa.

2. Ignorowanie kosztów.

Jeżeli jesteś aktywnym graczem giełdowym proponuję, żebyś przeznaczył choć chwilę i policzył ile w zeszłym roku Ty zarobiłeś, a ile zapłaciłeś prowizji swojemu maklerowi. Dolicz też koszt serwisów informacyjnych, z notowaniami czy danymi.

Powinieneś się nad tym dobrze zastanowić.

Może aktywność wcale nie zwiększa zarobków ?

Nie ma co się pocieszać, że płacisz 0,2 czy 0,3 % od pojedynczej transakcji. Patrz na realnie poniesione wydatki w gotówce.

Jeśli jesteś w programie inwestycyjnym typu Axa, Aegon czy Skandia – dowiedz się ile rzeczywiście z Twoich pieniędzy idzie na inwestycje, a ile pobierają prowizji. Wymaga to nieco wysiłku, ale da się zrobić.

W przypadku tradycyjnych funduszy inwestycyjnych przyjrzyj się ile kasują procentowo opłaty rocznej za zarządzanie. W cywilizowanym świecie przyjmuje się, że 2 % to już sporo za aktywnie zarządzany fundusz.

W Polsce golą klienta najczęściej 3,5-4 % rocznie od całości aktywów.

3. Niecierpliwość i nierealne oczekiwania

Jeżeli nie jesteś traderem, nie musisz sprawdzać co 5 minut notowań swoich spółek. Od patrzenia na żywo w tabelę notowań człowiek najczęściej głupieje i zaczyna zachowywać się jak hazardzista obstawiający numerki w ruletce.

Hossa rozbudziła w niedoświadczonych inwestorach nierealne oczekiwania. Wielu młodych ludzi sądzi, że 20-30 % zysku rocznie to słaby wynik. Proszę sobie wziąć kalkulator i policzyć, że dla stopy 30 % rocznie zaczynając od 20 000, uzyskujemy ponad milion po 15 latach.

Czy to rozsądne planowanie czy raczej mrzonki ?

4. Koncentracja na ruchach krótkoterminowych

Warto spojrzeć na rynki finansowe z dystansem. Nie ma co się podniecać zmianami cen w ciągu tygodnia czy miesiąca.

Zawsze analizę wykresów zaczynaj od trendów długoterminowych ( dłuższych niż rok).

Kto chce inwestować krócej niż rok, niech lepiej omija giełdę.

5. Poszukiwanie guru, który trafnie przewiduje wszystkie zmiany rynku

Nie ma takich ludzi.
Pamiętaj, że na rynku istnieje tylko prawdopodobieństwo, a nie stuprocentowa pewność.

Oczywiście lista nie jest kompletna, ale chciałem tylko przedstawić pewien materiał do przemyślenia.
Lepiej uczyć się nie na swoich błędach, ale raczej na pomyłkach innych inwestorów.
Na giełdzie taka nauka jest naprawdę kosztowna. Dla niektórych czasami zbyt kosztowna, aby przetrwać do kolejnej hossy.

niedziela, 20 kwietnia 2008

Jak zarobić więcej kasy? 20 sposobów

W drodze do bogactwa skupiamy się na powiększaniu na naszą korzyść różnicy między przychodami, a wydatkami. Następnie na odpowiednim inwestowaniu tego, co nam zostaje. Na pewno mniej przyjemne jest szukanie oszczędności i praca nad budżetem.

Dziś poszukam sposobów na uruchomienie dodatkowych strumieni gotówki, które popłyną do Twojej kieszeni.. Oczywiście nie każda metoda jest dopasowana do Ciebie, ale liczę, że chociaż jedna zainspiruje Cię do działania.

sobota, 19 kwietnia 2008

Motywacja w oszczędzaniu. Automatyzm zachowań.

Droga do bogactwa zazwyczaj nie jest zbyt efektowna i wymaga żelaznej dyscypliny od argonauty.

W takim razie istotna staje się motywacja.

Na początku ciężko ją w sobie znaleźć.
Pierwsze kilka lat niestety nie wygląda najefektowniej na krzywej procentu składanego.

Praktycznie mniej więcej dopiero po 5 latach zaczniesz zauważać istotną różnicę jeśli zaczynasz od zera.

Jak zatem się bardziej zmobilizować ?

Jedną z ciekawych technik może być traktowanie odkładanych pieniędzy jako kolejnego rachunku do zapłacenia.

A zatem wyobraź sobie, że te 50 czy 500 ( w zależności od Twoich możliwości finansowych) to kolejna faktura do opłacenia.

Warto wyrobić w sobie automatyzm czynności.

Płacisz na przykład kochanej Telekomunikacji 150 PLN, czemu nie możesz od razu przy okazji wysłać 150 na swój własny prywatny fundusz. Jeśli nie masz na razie pomysłu, gdzie te pieniądze ulokujesz możesz zacząć od najzwyklejszego eMaxa plus w mBanku ( 5,5 %) czy innego tego typu rachunku.

Oczywiście nie mam teraz zamiaru roztrząsać gdzie te pieniądze mają być inwestowane, ale trzeba wykonać pierwszy krok.

No to może dam przykład i zlecam na poniedziałek kolejny, nie planowany przed wpisem, przelew do bossy. 60 PLN, niby grosze, ale jak widać po historii bloga przyrost kapitału mam całkiem niezły.

Zachęcam każdego Czytelnika do odłożenia choć 50 PLN i przelania do banku, na fundusz czy do maklera.

piątek, 18 kwietnia 2008

Portfel. Czy Google pomoże Wall Street?

Stan portfela 16 580,44 PLN

(1878,4+11903+1450+1016,04+150+183)

Biuro maklerskie 1878,4 PLN

Złoto : 5 x certyfikaty RCGLDAOPEN 988,2 PLN
Gotówka 890,20 PLN

+ przelewy 14.04 i 17.04 razem 290 PLN

Giełda dalej tkwi w horyzoncie. Nie chce spadać, ani rosnąć, więc nie ma co się napinać.

czwartek, 17 kwietnia 2008

Warren Buffett radzi: Kupuj fundusze indeksowe

Wielu ludzi wzoruje się na Warrenie Buffecie i często się na niego powołuje.

Najbogatszy inwestor świata rodem z Omahy rozpala wyobraźnię ludzi od tak bogatych jak Roman Karkosik do tak biednych jak student z tysiącem złotych.

Wszyscy szukają inspiracji i rad.

Oczywiście ulubionym modelem jest postępowanie zgodnie z zasadami ustalonymi przez Benjamina Grahama w książce „Inteligentny inwestor”. Kierując się nimi i zdrowym rozsądkiem Warren doszedł do swojego olbrzymiego majątku.

wtorek, 15 kwietnia 2008

Lokata. Pewny zysk, ale słaba inwestycja.


Jeżeli ktoś zerknie na mój portfel, który łatwo obejrzeć z prawej strony menu, może pomyśleć, że jestem dziadkiem-emerytem.

Aż 70% stanowią lokaty i depozyty.

Jak się okazuje nie jestem wyjątkiem. Dzisiejsza "Rzeczpospolita" pisze, że w pierwszym kwartale 2008 depozyty Polaków wzrosły ponad pięć razy więcej niż rok temu (aż o 22 mld PLN).

Ludzie ulegli ułudzie atrakcyjnego oprocentowania nominalnego. Niestety lokata 6,5 % wygląda tylko ładnie na papierze. Kiedy odejmiemy podatek Belki oraz uwzględnimy inflację, realne oprocentowanie oscyluje koło 0 – według mnie nawet ujemne.

Inflacja w Polsce rośnie. Jak zmniejszyć wydatki na życie?

Wczoraj nie miałem czasu na hurtownię i musiałem wyskoczyć do sklepu po wodę. Aby było taniej kupuję w butlach pięciolitrowych. Ku mojemu zaskoczeniu w najbliższym mi sklepie woda firmy X kosztowała 5,65 PLN za sztukę.

Wkurzyłem się i pomyślałem sobie, że to jest zdzierstwo. Już mi nie chodzi o tę złotówkę czy dwie, ale strasznie nie cierpię jak ktoś mnie naciąga, więc po krótkich poszukiwaniach w dwóch innych sklepach znalazłem taką samą o … 2 PLN taniej. Na dwóch butlach cztery zeta zysku.

Niby nic, ale jest to zarazem równowartość dziennych odsetek obelkowanej lokaty rocznej na 6% w kwocie 30 000 PLN.

poniedziałek, 14 kwietnia 2008

Fundusze hedgingowe. Czy warto je kupić?


Nasz rynek powolutku rozwija się i od pewnego czasu każdy Kowalski może kupić sobie nawet jednostki uczestnictwa czy certyfikaty funduszów hedgingowych. Najpierw zacznę od wyjaśnienia co to za cudo.

Sama nazwa hedging w angielskim oznacza zabezpieczania się przed ryzykiem ( szkoda, że nie słyszeli o tym np. w hucie Krosno).

Początkowo, pierwsze fundusze zabezpieczały się głównie przez krótką sprzedaż akcji.
Wraz z rozwojem rynków finansowych i dostępnych instrumentów zmieniło się nieco znaczenie tej nazwy (hedgingu).

niedziela, 13 kwietnia 2008

Milionerzy. I co dalej?

Każdy inwestor przechodzi chwile zwątpienia i załamania. Po takich sesjach jak w ostatni piątek na GPW (WIG -2,3 %) zadaje sobie pytanie: - Po co się tak męczyć?

Może prościej iść ścieżką znajomych, którzy jak większość ludzi mają głęboko gdzieś stan ich finansów, a kiedy brakuje im kasy po prostu biorą kredyt. Jeżeli chcą jechać na wczasy, udają się do banku po pożyczkę.

piątek, 11 kwietnia 2008

Portfel. Google AdSense czarnym koniem.

Na początku chciałem przeprosić za drobne kłopoty techniczne spowodowane face-liftingiem bloga. Co jakiś czas nadchodzi pora na zmiany i tak było i tym razem. Oczywiście nie dotyczy to tematyki. Wywaliłem tylko trochę balastu za burtę.

Stan portfela 16 353,7 PLN
(1608,4+11953+1450+1009,3+150+183)

Biuro maklerskie 1608,4 PLN

Złoto : 5 x certyfikaty RCGLDAOPEN 1007,7 PLN
Gotówka 600,20 PLN

+180 przelew 7.04.

Jak widać po składzie aktywów, jakoś niespecjalnie interesują mnie nasze akcje.
W sumie obserwujemy boczniaka, a dla mnie akcje są i tak za drogie.

środa, 9 kwietnia 2008

Jak negocjować aby zyskać tysiące złotych


Czasem kilka prostych zabiegów może sprawić, ze zyskasz setki, a nawet tysiące złotych rocznie bez olbrzymich nakładów. Jednym z nich jest negocjowanie.

Oczywiście nie chodzi o to, żeby się targować w spożywczaku ze sprzedawczynią przy zakupie chleba.

Przede wszystkim najważniejsze są sytuacje, kiedy stykasz się z kimś od kogo zależy ostateczna cena.

poniedziałek, 7 kwietnia 2008

Sposób na miliony na giełdzie : NewConnect


Większość Czytelników bloga (no i ja też) spędza mnóstwo czasu głowiąc się jak zarobić miliony na giełdzie.

Jak zdobyć wielką kasę?

Niestety zdecydowana większość popełnia błąd koncentrując prawie całą swoją energię na szukaniu walorów, które warto kupić.

Od samego kupowania, nikt jeszcze nie zarobił.

Dopiero po sprzedaży mamy zysk.

niedziela, 6 kwietnia 2008

Zarabianie w Internecie , a właściwie na blogu

Nie jestem żywym przykładem, że w internecie pisząc bloga da się zarabiać przyzwoite pieniądze. Z pewnością jest nim w Polsce autor bloga mediafun, a na świecie tacy ludzie jak np. piszący świetne teksty Steve Pavlina (tutaj wchodzą w grę już poważniejsze kwoty).

Szacuję, że na koniec kwietnia moje zarobki w necie wyniosą łącznie razem około 1000 PLN. Przez osiem miesięcy uzbierało się tyle co w miesiąc na poważnym stanowisku kasjera w renomowanej sieci Tesco czy Biedronka.

Z drugiej strony nikt mi nie wmówi, że piszę bloga dla pieniędzy.

piątek, 4 kwietnia 2008

Portfel. Czy WIG 20 rusza na 3500?

Stan portfela 16 324,56 PLN (1422,7 PLN + 12033 PLN+ 1535 PLN+ 999,86 PLN + 150 PLN + 184 PLN)

Biuro maklerskie 1422,70 PLN

Złoto : 5 x RCGLDAOPEN = 1002,5 PLN
Gotówka 420,2 PLN

Zupełnie nie czuję i nie rozumiem teraz rynku giełdowego. Dane z USA są cały czas beznadziejne. W Polsce też nie ma aż tak świetlanych perspektyw. Rosną stopy procentowe, inflacja i płace. Spada marża banków, gospodarka zaczyna zwalniać, nieruchomości tanieć, a mimo to nasza GPW wcale się nie poddaje i rośnie.

Skąd ten optymizm?

czwartek, 3 kwietnia 2008

Złoto – uncja poniżej 2000 PLN. Czas na zakupy.

Złoto od wieków wzbudza emocje. Nie inaczej jest i teraz. Dynamiczna zwyżka z poziomu $250 na efektowny $1000 za uncję (31,1 g) została zauważona nawet przez anegdotycznego fryzjera czy windziarza. Nagle wszyscy
sobie przypomnieli o aurum i zaczęli zachwalać jego zalety.

Rzecz jasna ten dodatkowy popyt mocno naciągnął cenę (hiperboliczny wzrost) i jak to zawsze bywa walor wszedł w ostrą korektę. W końcu każdy kto chciał kupił i nie ma chwilowo następnego jelonka do oddania mu towaru.

środa, 2 kwietnia 2008

ABC inwestora: dywidenda. Czy opłaca się inwestować w spółki dywidendowe ?

Posiadając akcje możemy liczyć na zysk ze wzrostu kursu akcji i/oraz wypłacanej dywidendy przez daną spółkę. Oczywiście marzeniem inwestora jest sytuacja kiedy kurs akcji dynamicznie rośnie, a po drodze otrzymuje on jeszcze dywidendy.

Doskonały przykład stanowi zachowanie się akcji KGHM. Spółka napędzała dość wolno rosnący w hossie WIG 20 frunąc z rejonów 30 PLN na 140 PLN dzięki gwałtownemu wzrostowi cen miedzi. Akcjonariusze dostawali też sowitą premię w postaci dywidendy. Po jej odcięciu spółka, szybko pięła się wyżej.

Dywidenda jest również istotna przy wycenie akcji. Więcej w linku.

wtorek, 1 kwietnia 2008

Mam 10 000/20 000/30 000 PLN i nie wiem w co zainwestować



Kiedy przeglądam fora internetowe, bardzo często spotykam takie posty. Zmienia się tylko kwota: mam 10 000/20 000/ 30 000 PLN i nie wiem w co zainwestować.

Zazwyczaj autorzy mają wygórowane wymagania. Chcą na przykład, żeby ktoś im napisał jak zarobić 100 % w rok bez ryzyka lub jaki otworzyć biznes.

Takim ludziom ciężko cokolwiek wytłumaczyć i raczej rzadko dadzą się przekonać, że ich pomysły są mrzonkami.