piątek, 1 sierpnia 2008

Portfel. Czy już koniec wzrostów?

Niektórzy inwestorzy próbują negować wpływ rynków zagranicznych na sytuację na warszawskim parkiecie tłumacząc na przykład, że kłopoty z kredytami subprime zupełnie nas nie dotyczą i nie powinniśmy się nimi przejmować.

Zamiast toczyć dyskusję proponuję zerknąć na obrazek, na którym widać wyraźnie jak nasz indeks największych spółek WIG20 wyraźnie odwzorowuje tendencje większych giełd.


kliknij w celu powiększenia

Szczególnie rzuca się w oczy duża korelacja z niemieckim DAX-em.

Sytuacja za Oceanem jest niejednoznaczna. Dane gospodarcze są złe lub bardzo złe.
Duże zdziwienie wzbudził u mnie wzrost PKB w II kwartale o blisko 2 procent, tak ostro kontrastujący z delikatnie mówiąc niezbyt imponującymi wynikami spółek. Czy czeka nas korekta w dół odczytu? Już nieraz widzieliśmy takie czary. Stąd niektóre dane makro wzbudzają moją lekką podejrzliwość.

Trudno wyrokować co się stanie dalej, ale na wykresie logarytmicznym WIG20 znalazł się dokładnie na oporze trendu spadkowego i po zatrzymaniu się zaczął spadać.

kliknij w celu powiększenia

Patrząc jeszcze inaczej - na świeczki, sygnałem do zakupów byłoby przejście 2800 i pozamykanie luk z czerwca. Wtedy aktualne opory moglibyśmy uznać za poziomy wsparcia i kupować ze stosunkowo bliskim stoplossem (2700-2750).

W razie wystąpienia spadków, podejmę delikatne próby kupna już tradycyjnie w rejonie 2500.

Nie bardzo mi pasuje do dalszych wzrostów tak silny złoty. Najlogiczniej, powinna nastąpić przynajmniej jeszcze jedna fala spadkowa powiązana z deprecjacją złotówki przed trwalszymi wzrostami giełdowymi.
Zainteresowanych solidniejszymi analizami zapraszam na blog Wojciecha Białka.
Tutaj tylko sygnalizuję pewne zjawiska i nie próbuję nawet ich dogłębnie opisywać.

Stan portfela 21 021,29 PLN (6048,31+231,98+12311+2430):

Biuro maklerskie 6048,31 PLN:

Pozycja krótka na Agorę: FAGOU8 S 1 sztuka

gotówka +depozyt 6048,31 PLN
+100 przelew

W tym tygodniu lekko przekombinowałem z timingiem na certyfikatach indeksowych i za wcześnie je oddałem licząc na szybszy powrót do spadków. W sierpniu spróbuję je odkupić poniżej mojej ceny zakupu. Na razie wystawiłem do końca miesiąca 11 sztuk na k po 81,5. Jeśli w ostatnim tygodniu sierpnia nie dam rady po tyle ich dostać, wezmę po cenie rynkowej.

Tydzień temu zarzekałem się, że nie wracam na futures i miałem zamiar trzymać się twardo tej decyzji, ale widząc indeks na silnym oporze spróbowałem choć lekko zaspekulować i otworzyłem pozycję na spadki na Agorze po 34. Na razie kontrakt stoi w miejscu mimo spadku samego indeksu.

Mój wybór nie był optymalny i następnym razem lepiej spekulować na PKN. Płynność zdecydowanie lepsza. A skoro kontrakt odpowiada 100 akcjom, lewar jest bardzo podobny. Co gorsza przeoczyłem, że Agora skupuje własne akcje i podtrzymuje kurs, ale na razie nie poddaję się i liczę na wsparcie duchowe z Torunia:)


Nadal będę dosyłał przelewy do bossy, ale ponieważ leży tu trochę wolnej gotówki, nie odczuwam wielkiej presji. Tak czy inaczej, planuję tu przynajmniej 10 000 PLN w aktywach do końca roku.

Fundusze inwestycyjne 231,98 PLN:

Legg Mason Akcji 231,98 PLN

W poniedziałek 4 sierpnia z automatu dokupuję za 120 zł Legg Masona. 20 złotych zabieram z mBanku, a stówka to nowe, sierpniowe oszczędności.

Lokaty i depozyty 12 311 PLN:

mBank 1511 PLN
SKOK lokaty 10800 PLN
W mBanku doszło kilka złotych odsetek + przelew z Google+ kolejna dotacja

Pozostałe inwestycje 2430 PLN:

Monety kolekcjonerskie - srebrne 1300 PLN

Sztabka złota 1/2 uncji 940 PLN

Sztuka/kolekcjonerstwo 150 PLN

Inwestycje alternatywne 40 PLN

Mijający tydzień przyniósł wyraźnie większy zysk z bloga niż z samych inwestycji. Otrzymałem 478 złotych (pomijam grosze) za reklamy Google AdSense (za maj i czerwiec) oraz dotację 100 PLN od pewnego blogera (serdeczne dzięki inwestor_TS!). Z tą dotacją przez PayPal miałem pewien kłopot, ponieważ firma pobrała sobie blisko 5 złotych prowizji, ale skoro taka bieda w USA teraz, niech im będzie. Mogę jeszcze dosłać im stary koc ;). No i fizycznie środki jeszcze nie dotarły do mBanku z Paypala, ale już je tam doliczyłem do salda.

Dziękuję wszystkim za wspieranie bloga i mam nadzieję, że czerpiecie z niego jakieś korzyści, również materialne. Taki jest mój właśnie cel, aby wszyscy zyskiwali. Dziwne, ale prawdziwe.

Sam dzięki blogowi trzymam lepszą dyscyplinę finansową (no i walczę z lenistwem- na przykład dziś nie chce mi się w upale pisać o portfelu:).A jeżeli którykolwiek wpis zainspirował nawet parę osób do jakiegoś twórczego działania, to już wspaniale.

W takim razie na koniec tradycyjnie przypominam, że zaczęliśmy nowy miesiąc i trzeba dorzucić przynajmniej stówkę na kupkę z oszczędnościami i inwestycjami.