sobota, 17 maja 2008

Zakupy. W sieci negatywnych przyzwyczajeń.

Kiedy zastanawiasz się jaką wybrać lokatę, czujesz się niezmiernie dumny z siebie, jeśli uda Ci się znaleźć taką z oprocentowaniem 8 zamiast 5,5-6%.

A może warto bliżej przyjrzeć się liczbom?

Jeżeli wpłacisz na lokatę przykładowo 10 000 PLN, to po roku, po uwzględnieniu podatku dostaniesz około 650 PLN odsetek. Gdybyś nie szukał tej najlepszej, dostałbyś na standardowej lokacie około 450 PLN netto, czyli 200 PLN mniej.

Jeśli podzielimy to przez 12 miesięcy różnica wyniesie mniej niż 20 PLN miesięcznie.


Znacznie więcej zyskasz walcząc z negatywnymi zwyczajami zakupowymi. Czego należy się wystrzegać?

Przede wszystkim oszukiwania samego siebie.

Tak naprawdę do życia potrzebne są nam podstawowe dobra jak żywność, ubrania, dach nad głową czy ogrzewanie. Nie ma co racjonalizować głupich zakupów.

Dla mnie przykładem zupełnie zbędnego gadżetu jest GPS w samochodzie. Może gdybym jeździł po całej Polsce non-stop, byłby mi potrzebny, ale w normalnych przypadkach wiem gdzie jadę, a jeśli nie wiem, spędzam 5 minut w Internecie czy przy studiowaniu atlasu samochodowego. Zupełnie mi wystarcza.
Dodatkowy wydatek 1000 PLN skutecznie zjadłby zyski z lokaty rocznej ośmioprocentowej w kwocie 15 000 PLN.

Czasem przekonujemy siebie, że dany zakup ułatwi nam życie. Dobrze się nad tym zastanów czy na pewno.

Kolejny sposób, który znajdujemy na wydanie kasy to wmawianie sobie, że mamy przed sobą wspaniałą okazję. Sprzedawcy stosują wszelkie możliwe triki, żeby Ciebie przekonać, że kiedy wydajesz pieniądze, wcale tak nie jest. Ba, wręcz zarabiasz. Jeśli im wierzysz, to pewnie oni dokładają do biznesu …

Inną pułapką jest patrzenie na same raty droższego produktu. Wielu ludzi uważa, że skoro stać ich na płacenie rat, to kupują nawet najgłupsze gadżety. Jeśli nie masz lodówki, a Twoje oszczędności są w tak marnym stanie jak morale zarządów polskich klubów piłkarskich, nie ma sensu czekać, ale większość ludzi jakich znam ma na przykład długi i dla osłodzenia sobie życia potrafi wziąć na raty olbrzymią plazmę na całą ścianę.

Następna bardzo groźna pułapka to karta kredytowa. Bardzo wiele osób wmawia sobie, że skoro ma na przykład limit 10 000 PLN, to nie ma czym się przejmować i wydaje kasę aż do końca hołdując zasadzie: „ jakoś się spłaci”. Banki tylko czekają na takich jeleni, co nie spłacają całości zadłużenia. Zawsze chętnie dorzucą jakąś karę albo dodatkowe ubezpieczenie. Dobrze mieć klienta, z którego da się ciągnąć np. 20 % rocznie.

Część ludzi też uzasadnia swoje impulsywne zakupy hasłem : „zasługuję na ten produkt” albo „dzięki tej drogiej marce postawię na jakość.” Owszem czasem tak bywa, ale częściej chodzi o racjonalizację zbędnego wydatku.

Jak się bronić przed swoją słabością?

Nigdy nie kupuj droższych rzeczy, powiedzmy od kilkuset PLN wzwyż tego samego dnia, kiedy pomysł wpadł Ci do głowy.

Daj sobie parę dni na przemyślenie. Przy okazji możesz sprawdzić ceny w innych sklepach ( np. przez wyszukiwarkę cenową w sieci).

Dobrze się namyśl, może poradź się kogoś innego?

W każdym razie nigdy nie doprowadź do sytuacji kiedy jadąc do domu z centrum handlowego zaczniesz się zastanawiać : „A właściwie po cholerę mi ta leżąca w bagażniku kamera za 2 tysiaki?”