czwartek, 15 maja 2008

Roman Karkosik. Czy to koniec legendy GPW?

Dzisiejsze notowania na GPW nie przebiegły w zbyt optymistycznej atmosferze, ale zwracają uwagę szczególnie dotkliwe spadki spółek ze stajni Romana Karkosika.

Wymienię kilka z nich :

Alchemia -4,3 %, Boryszew -6,8 %, Impexmetal -7,5%, Krezus -5,1% czy wreszcie Skotan -10,2%.

Raczej nie ma tu przypadku.


W ubiegłym tygodniu Roman Karkosik skarżył się w "Parkiecie", że ktoś celowo rozpuszcza negatywne plotki na jego temat i próbował uspokajać opinię publiczną.

Złożył nawet skargę do KNF, która ku jego zaskoczeniu mocno się zdenerwowała i wydała ustami Łukasza Dajnowicza następujące oświadczenie:

"powstaje pytanie, czy forma przekazu wybrana przez p. Karkosika nie świadczy o tym, że zależy mu głównie na efekcie marketingowym?"

Z drugiej strony poszło w eter info :

- Potwierdzamy, że fundusze z grupy Elliott prowadzą interesy z panem Karkosikiem. Szczegóły tej współpracy pozostają jednak poufną informacją - twierdzi z kolei Wiktor Śliwiński, analityk papierów wartościowych w Elliott Advisors Ltd.

Teraz warto napisać kim są Elliott Advisors.

Firma ta jest znana z udzielania ryzykownych pożyczek i odzyskiwania długów w nawet zdawałoby sie beznadziejnych sytuacjach.

Do legendy już przeszło wymuszenie zapłacenia długu przez Peru jeszcze w latach dziewiećdziesiątych. U nas firma wsławiła się bojami z Elektrimem.

Jeżeli Roman Karkosik rzeczywiście wziął od nich pożyczkę, jego sytuacja staje się coraz bardziej skomplikowana. Od razu rodzi się pytanie czemu nie zwrócił się o kredyt do żadnego banku?

Czyżby niedługo miał nadejść koniec legendy czy też Romanowi uda się wywinąć?

Przyznam, że nigdy nie byłem wielkim fanem prowadzenia biznesu w jego stylu, czyli zagmatwanym powiązaniom kapitałowym spółek kupujących siebie nawzajem. No i te nazwy z mitów greckich wzbudzały niestety raczej moją wesołość niż podziw.

Poza tym bardziej interesują mnie firmy zajmujące się typowym biznesem.

Owszem trzeba Romanowi Karkosikowi przyznać, że był mistrzem pompowania, splitów i nowych emisji jak nikt inny. Kto złapał się do pociągu Skotan czy Alchemia i wysiadł na odpowiedniej stacji na pewno cieszy się, ale obawiam się, że większość inwestorów jest ubrana na górce.

Nawet nie próbuję zgadywać co oni sobie myślą o Romanie i jego poczynaniach, ale nie wierzę, żeby go zbytnio chwalili. Poczekamy, co będzie dalej, ale sam na pewno będę te spółki omijał szerokim łukiem.