środa, 21 maja 2008

Oszczędzaj i inwestuj 10 procent przychodów

Żyjemy w bardzo drogim kraju z niskimi zarobkami. Co do pierwszej tezy służę od razu przykładem z dziś.

Rzeczpospolita pisze, że markowe artykuły jak okulary ze znaczkiem Gucci, czy garnitury Hugo Boss w Warszawie kosztują około 50% więcej niż w Rzymie czy Paryżu.

Podobne porównanie dla cen artykułów spożywczych w Polsce i Niemczech sporządził jeden z tabloidów kilka tygodni temu i nasze ceny okazały się również wyższe.

Co gorsza, polskie zarobki (średnia kilkaset euro) zupełnie nie przystają do pensji Niemców czy Francuzów.



Lekko nie jest, ale mimo wszystko zachęcam każdego do odkładania 10% swoich dochodów.

Trzeba sobie wyobrazić, że te pieniądze są naszym kolejnym wydatkiem, takim jak czynsz i może łatwiej się zmotywujesz. Jeśli nie jesteś w stanie od razu zacząć od dziesięciu procent, spróbuj choć od pięciu.

Samo zwiększanie przychodu nie wystarczy! Podoba mi się metafora, którą wymyślił Robert G. Allen.

Wyobraź sobie, że Twoje finanse to wanna, a aby stać się bogatym trzeba ją wypełnić po brzegi wodą.

Czy do jej napełnienia wystarczy bardziej odkręcić krany?

Inaczej mówiąc, czy samo zwiększenie pensji prowadzi do przyrostu majątku ?

Nie.

Najczęściej jest tak, że ludzie, którzy więcej zarabiają, zaczynają więcej wydawać i nadal są ledwie kilka miesięcy od stania się bezdomnymi. Wystarczy odciąć ich na tyle czasu od aktualnego zajęcia zarobkowego.

Stąd częste zdziwienie, kiedy słyszymy, że jakaś znana osoba ma problemy finansowe.

Tak, można zarabiać nawet 30 tysięcy miesięcznie i dalej brnąć w długi. Trzeba zatkać wannę. Dopiero wtedy zacznie się napełniać wodą.

Wracamy do prostej zasady, żeby wydawać mniej niż zarabiamy, odkładać, inwestować i cierpliwie czekać.

Krzywa procentu składanego gwałtownie idzie w góre dopiero po kilku, najlepiej kilkunastu latach.

Czas jest po naszej stronie o ile procent składany pracuje na nas, a nie na marmury bankowe( na przykład jak spłacasz kartę kredytową oprocentowaną 20% rocznie).

Liczy się każdy dzień i każda złotówka.

Dlatego wczoraj wyskrobałem kolejne pięć dyszek i wysłałem na zakup funduszu akcji DWS.

Niestety jak słusznie wskazał mi Czytelnik, kasa wróci, bo choć system mBanku przyjął wpłatę, to jest ona za mała na ponowne otwarcie rejestru. Mnie to zupełnie nie zraża.

W takim razie w poniedziałek wyślę stówkę.