piątek, 14 marca 2008

Portfel. Kierunek 20 000.

Stan portfela 16 103,85 PLN (1149,7 PLN+ 12117,88 PLN+1535 PLN+1117,27 PLN +184 PLN)

Biuro maklerskie 1149.70 PLN

Gotówka 1149,70 PLN

Zupełnie przypadkiem wyszedł mi tydzień rekolekcyjny na GPW. I bardzo dobrze.
Po analizie doszedłem do wniosku, że moje błędy giełdowe biorą się z syndromu parzącej w rączki kasy. Mając pieniądze na rachunku znajduję sobie tysiące powodów na zajęcie jakieś pozycji, zamiast spokojnie siedzieć na tyłku i poczekać do odpowiednich poziomów.


W związku z tym zaaplikowałem sobie proste lekarstwo i wycofałem wczoraj znowu większość kasy do mBanku ( 2534,89 PLN).

Stoję tylko na kupnie do końca kwietnia na UCW20AOPEN przy poziomie 2500 dla WIG20.
Jeśli zaczniemy dryfować w bok, przesunę zlecenie w maju na wyższe poziomy (prawdopodobnie 2800).

Teraz mam całkiem sporo gotówki, więc mogę praktycznie wszystkie nowe oszczędności pakować z powrotem na GPW.

W takim razie dzisiaj doszło (właściwie idzie jeszcze) 117 PLN przelewem do BOŚ jako kolejne pieniądze, które zdołałem zachomikować.

Jak uzbieram na kolejne zlecenie (>500 PLN) dam ponownie na K na certyfikaty indeksowe.

Dla kogoś patrzącego z boku, moje zachowanie może się teraz wydać niezrozumiałe, ale ja w tych nieprzewidywalnych czasach na rynkach kapitałowych stosuję prościutką strategię uśredniania z uwzględnieniem filtra czasowego.

O co tu chodzi?

Po prostu kupuje się co jakiś czas za niewielkie kwoty indeks giełdowy czy akcje i w ten sposób redukuje ryzyko wejścia na szczycie. Owszem, zmniejsza się przy okazji potencjalny zysk, ale jeżeli zaczynam budować poprawny portfel długoterminowy, nie ma dla mnie to aż tak wielkiego znaczenia.

A czemu nie wrzucę na przykład więcej zamiast kisić kasę w banku?

Chodzi również o rozproszenie ryzyka w czasie oraz o posiadanie gotówki w rezerwie w razie jakieś okazji.

Na polowaniu możesz mieć na celowniku nawet i sto kaczek, ale jak masz strzelbę bez naboi to możesz im się tylko przyglądać.

Wolę nie znaleźć w takiej sytuacji.

Lokaty bankowe 12117,88 PLN

mBank 4517.88 PLN
SKOK lokaty 7600 PLN

Myślę, że wypełniam swoje założenia na 2008 w miarę prawidłowo. Przypominam, że uznałem, że teraz jest czas gromadzenia gotówki na lokatach i depozytach, a nie przepychania się na giełdzie.
Rzecz jasna sam swojej rady za bardzo nie posłuchałem z wiadomym skutkiem.

W tej chwili mieszek napełnił się dość przyzwoicie i teraz praktycznie nie będę tu za wiele dorzucał.

Monety kolekcjonerskie 1535 PLN

Najnowsza wycena:

20 zł Toruń 2007 wartość 130 PLN
20 zł Kościół w Haczowie 2006 6 sztuk wartość 840 PLN ( 140 sztuka)
20 zł Kościół w Haczowie 2006 grading PR 69 wartość 140 PLN
10 zł K.I. Gałczyński 2005 60 PLN
10 zł B.Malinowski 2002 wartość 100 PLN
10 zł Stanisław August Poniatowski popiersie 2005 3 sztuki wartość 185 PLN ( 65 sztuka)
10 zł 125 rocznica urodzin Karola Szymanowskiego 2007 70 PLN

Został mi taki właśnie a nie inny skład częściowo z wyboru, częściowo z przymusu ( brak możliwości sprzedaży po dobrej cenie).

Teraz mam tak niewiele w monetach, że zupełnie ignoruję aktualne spadki, bo traktuję te kapsle, co zostały jako inwestycję długoterminową.

Szczerze mówiąc najchętniej dokupiłbym ze 2-3 sztuki srebrnych orłów bulionowych ( Silver Eagle) z USA, ale w Polsce kosztują one oczywiście 50 % drożej niż w Nowym Jorku, więc sprzedawcy niech szukają innych jeleni.

Jak łatwo było przewidzieć, rynek sreberek III RP leci w dół ciągnięty przez szalone nakłady najnowszych monet.

40 Rocznica Marca już jest do nabycia na allegro nawet po 68 PLN ( cena emisyjna 73).

Sybiracy z cyrkonią – świecidełko, które miało być rzekomym hitem jeszcze nie zostało wypuszczone z mennicy, a już jest dostępne poniżej ceny z NBP 75 PLN.

Bańka spekulacyjna pękła i temat jest dla mnie zamknięty.

A monety zostawiam głównie do dywersyfikacji portfela, bez nadziei na jakieś spektakularne zyski.

Kupiłem je po cenach emisyjnych i raczej wątpię, żeby spadły znacząco poniżej tych poziomów.
Podejrzewam, że kolejną sprzedam raczej nie w tym roku.

Sztabka złota 1117,27 PLN

Złoto w mijającym tygodniu kosztowało nawet 1000 $ za uncję, ale wynikało to w dużej mierze ze słabości zielonego. Ile ten dolar jest naprawdę wart ? Może tyle co zadrukowany papier ? W każdym razie tak można sądzić widząc co wyprawia FED.

Inwestycje alternatywne 184 PLN

Szanse Obamy rosną i praktycznie mogę zamknąć zakład z mikrym zyskiem już teraz.
Betfair umożliwia samodzielne wystawianie zakładów, ale ten blog nie jest na temat bukmacherstwa, więc tylko wskazuję, że można samemu nim zostać dzięki tej platformie.

Wymyśliłem sobie, że jeśli uda mi się coś zarobić na zakładach sportowych w ten weekend, co najmniej 50 PLN wędruje do bossy w poniedziałek. Można się z tego śmiać, ale ja szukam cały czas najróżniejszych sposobów dojścia do celu.

Najważniejsze dla mnie jest iść do przodu, a zatem azymut 20 000 i jedziemy dalej