wtorek, 29 stycznia 2008

Dotacja bloga

Długo wahałem się przed napisaniem tego posta i wiem, że nie zostanie on przez parę osób przyjęty zbyt pozytywnie. Ba, nasi rodacy znani są niestety z dużej dawki zawiści, więc jestem z góry świadomy na co się wystawiam.

Jednak nie mam zamiaru się specjalnie krygować i udawać panienki, którą nie jestem.

Bloga piszę po pierwsze dla siebie, a po drugie dla Czytelnika. Jak sądzę część z Was na pewno jakoś skorzystała z tej lektury. Pewna liczba osób uznała te treści za nieprzydatne. Nie da się wszystkich zadowolić.

Dopiero na trzecim miejscu w mojej motywacji znajdują się korzyści finansowe. Stąd różne eksperymenty z reklamą. Wiadomo, że dostaję z tego tytułu pewne niewielkie dochody, kiedy klikniesz w którąś z nich i przyjrzysz się ofercie ( najczęściej związanej z finansami), ale nigdy nachalnie nie próbuję nikogo naganiać do robienia tego. Wolna wola. Wiadomo, że przy wyższych wpływach, bardziej się staram – takie są przecież nieubłagane prawa ekonomii, ale nic na siłę.

Ostatnio nieco wkurzyłem się, bo dałem się nabrać na konkurs Blog Roku na Onecie.
Jak się okazało, firma sprytnie zarabia na smsach wysyłanych przez czytelników, którzy wybierają swojego ulubionego bloga.

Od razu zrezygnowałem z udziału i wywaliłem link do konkursu, ale w końcu doszedłem do wniosku, że skoro Onet uważa, że da się zarobić kasę w ten sposób, sam też przecież mogę powielić ich sposób i w dodatku skorzystać na swojej pracy, a nie innych.

Sprawdziłem kilka blogów i okazało się, że w USA dotowanie bloga przez Czytelników jest całkiem powszechne. Mój ulubiony bloger od rozwoju osobowości Steve Pavlina też się tak wspomaga, więc nie widzę powodów do udawania świętszego niż jestem.

Poza tym uważam, że jestem takim samym autorem jak inni, więc mogę liczyć na jakieś wynagrodzenie. Na szczęście w Internecie masz wybór. Uważasz, że warto za to zapłacić –przelewasz cash, uważasz, że nie – nikt Ciebie nie zmusza.

Przelew jest banalnie prosty.

W pole "odbiorca" wystarczy wpisać ZP i w pole "tytuł przelewu" również ZP, czy co tam sobie życzysz. Nr rachunku (najlepiej skopiować i wkleić jak ja to robię)
87 1140 2004 0000 3202 0229 6467. Konto jest w mBanku. Teraz wystarczy wpisać wybraną przez Ciebie kwotę i zatwierdzić. Szybko i prosto.

Wszystkim ofiarodawcom serdecznie dziękuję.

Szczególnie tym, którym w jakikolwiek sposób pomogłem i mogą się w ten sposób odwdzięczyć.

Chciałbym być tutaj dobrze zrozumiany. Nie piszę bloga, aby na nim zarabiać nie wiadomo jakie pieniądze i nawet jeśli przychody będą niezbyt duże, wcale nie mam zamiaru zrezygnować z pisania.

Cały czas moim motorem aktywności literackiej jest opisanie drogi od zera do milionera, a przy okazji dzielenie się przemyśleniami tak, aby skorzystał z nich w sposób bardzo wymierny i Czytelnik (np.: tak stało się z monetami). To wyzwanie naprawdę ciągle mnie ekscytuje. Umiem zarabiać w łatwiejszy sposób niż pisaniem na blogu, proszę mi wierzyć.

Uff, dobrnąłem do końca mojego najtrudniejszego posta...