niedziela, 18 listopada 2007

GPW - jak skutecznie składać zlecenia?

Zanim zaczniesz bezpośrednio działać warto, abyś znał mechanizm ustalania kursów na giełdzie oraz rodzaje zleceń.

Przy składaniu zleceń najprościej zdać się na stare triki stosowane w Biedronce.

Jeśli kupujesz jakieś akcje i bardzo zależy Ci na kupnie dodaj na końcu jeden grosz, czyli zamiast 10 PLN, wklep 10,01. Dlatego ustawiłem k na BMP po 8,51, a nie 8,5. Mały niuans czasem decyduje o sukcesie bądź porażce.

Podobnie przy sprzedaży. Zamiast ustawiać się na s po 10, 00, odejmij grosz i wystaw 9,99. Nie na wszystkich to działa, ale dla wielu ludzi 9,99 to dużo mniej niż 10.

Kolejna sprawa – warto interesować się analizą techniczną, nawet jak w nią nie wierzysz. Jeśli istnieje jakiś kluczowy poziom dla techników, wiedz, że tam posypią się ich zlecenia, które na krótko zaburzą normalny bieg wydarzeń.

Przejdźmy do konkretów.Jeśli PKN spadnie poniżej 47, od razu nastąpi zwiększona podaż.W takim wypadku lepiej mieć komfort wyjścia po chociaż 46.

Na kontraktach terminowych sprytniejsi wykorzystują ten mechanizm do tzw. „czesania stopów”.

Jak to wygląda w praktyce?

Załóżmy, że masz pozycję długą i wiele osób uzna, że kluczowym poziomem jest 3500. W takim razie niedoświadczony inwestor ustawi stoploss na poziomie 3490-3499.
Teraz wystarczy mała iskierka i wybucha lawina zleceń PKC, która sztucznie spycha kontrakt od razu nawet w okolice 3460-3470 jednym strzałem. Dodatkowo dorzucają swoje zlecenia tzw. grubasy, które czekają niżej na k, aby zaraz zamknąć pozycje z szybkim zyskiem.

W drugą stronę działa to podobnie, kiedy dochodzi do „sztucznego wybicia”.

Po otrzymaniu sygnału k lepiej zastosować jakiś filtr np.: czasowy i nieco odczekać z wejściem, aby nie dać się złapać w pułapkę. Można też poczekać jak zachowa się nasz walor na korekcie. Jeśli dołek jest nad poziomem niedawnego wybicia, sygnał jest znacznie wiarygodniejszy.

Moim ulubionym sposobem jest stosowanie tu zasad zarządzania pieniędzmi. Dzięki temu mam swój własny sygnał i swój własny poziom.

Czas na konkret.

Mam teraz około 10 000 kapitału. Maksymalna strata, na jaką sobie pozwalam w 1 transakcji to 2 %, czyli 200 PLN.

Jeśli walor należy do bardziej ryzykownych mogę zająć mniejszą pozycję ( miarą ryzyka jest współczynnik beta- im mniejsza tym walor mniej zmienny/ryzykowny).

Z tych spółek, które mi się podobają w jakiś sposób, załóżmy, że wybrałem Multimedia Polska w piątek po 10,10 PLN. Przypuśćmy, że 100 akcji. Maksymalna strata wynosi 200 PLN, czyli absolutnie najniższym poziomem wyrzutu byłby rejon 8,2 PLN. Gdybym wziął 200 akcji, automatycznie stop powędrowałby na 9,2 PLN.
Jak widzimy istnieje prosta zależność, że im większa pozycja w stosunku do naszego portfela, tym bliższy stop.

Wg mnie w normalnych warunkach musimy mieć komfort co najmniej 15- 20 %, aby nie wypadać co chwila z rynku.

Dlaczego tak wiele czasu zajmuje mi analiza pesymistycznych scenariuszy?

Najpierw trzeba spojrzeć pod nogi, żebyś się nie wywalił jak idziesz, a dopiero potem oglądać gwiazdy.