czwartek, 27 września 2007

Jak uzbierać milion bez wyrzeczeń i uniezaleźnić się od ZUS?

Pierwszą część pytania zadajemy sobie zwykle już w wieku dwudziestu lat, a drugą około czterdziestki.

Jeżeli jesteś czytelniku palaczem, mam dla Ciebie dobrą wiadomość: masz wspaniałe źródło pieniędzy do zebrania naprawdę grubej kasy. Skoro wydajesz codziennie po 6 PLN na paczkę papierosów, dam Ci dodatkową motywację do rzucenia palenia.


Załóżmy, że masz 25 lat i zacząłeś niedawno pracować. Czeka Cię 40 lat ciężkiej pracy ku chwale naszego ukochanego Państwa, które najpierw zabierze Ci większość pieniędzy, a potem trochę odda i będzie domagać się dozgonnej wdzięczności za ten wspaniały gest w postaci 1200 PLN jałmużny szumnie nazywanej emeryturą.

A gdybyś już teraz zmobilizował się i rzucił te cholerne fajki, wziął za sport, nie tylko zyskałbyś zdrowie i lepszy wygląd, ale mógłbyś się w dużej mierze uniezależnić od ZUS-u na emeryturze.

No to teraz sprawdźmy na konkretnych liczbach w czym rzecz. Wróćmy do 6 PLN wydawanych na papierosy. Zatem kończysz z paleniem i codziennie wrzucasz zaoszczędzone drobne do świnki. Po miesiącu wyciągasz z jej brzucha 180 PLN.

Pieniądze regularnie wpłacasz do funduszy akcyjnych (długoterminowo najwyższa stopa zwrotu). Nie musisz być żadnym fachowcem, tylko musisz pamiętać, żeby nie kupować stale jednego czy dwóch, ale przynajmniej pięć, aby nie mieć całej kasy w najgorszym.

Zakładamy, że na przestrzeni lat fundusze osiągną średnioroczną stopę zwrotu taką samą jaką miały w USA w ostatnich 80 latach czyli w granicach 10% rocznie (w Polsce fundy działają dopiero kilkanaście lat).

No to mamy dane. Czas je wrzucić do kalkulatora. Wychodzi nam ni mniej, ni więcej, ale 1 138 334 PLN. Tak nie ma pomyłki. Milion sto trzydzieści osiem tysięcy PLN.

A gdybyś trafił na powiedzmy nieco lepszą koniunkturę i stopa zwrotu wyniosła przykładowo 13 % uzbierałbyś 2 912 231 PLN.

Większość czytelników pewnie zaraz pomyśli : "ale ja nie palę ", "ale ja mam 35 lat", "ale ja jestem biednym studentem" itp.

Dobrze wiesz, że tak wyglądają typowe wymówki. Możesz przecież odłożyć choć 2 - 3 PLN dziennie, nawet jak nie masz stałych dochodów. A jak zaczniesz pracować/więcej zarabiać - po prostu zwiększysz stawkę na przykładowo 7 PLN dziennie. Trzeba zacząć działać.

A jeśli grasz na giełdzie, przecież możesz oddzielić te środki i zmagać się dalej z rynkiem niezależnie od odkładanych drobnych, które staną się milionami. Wystarczy chcieć i być konsekwentnym. Tylko tyle  i aż. tyle.

Trzeba pamiętać tu o jednej zasadniczej sprawie; NIE WOLNO tych pieniędzy ruszać, muszą być reinwestowane i pracować na nas non-stop. Pokusa pojawić się może już po pół roku, jak zobaczysz powiedzmy fajny monitorek za 1000 PLN i tak się będzie dobrze składać, że Twoje fundusze właśnie na tyle zostaną wycenione.

Lepiej też nie chwalić się nimi z innymi domownikami. Mało kto zrozumie (o jaką płeć chodzi-ocenzurowano) czemu mając 50 000 PLN w funduszach nie chcesz kupić ładniejszych mebli/ dywanów/kafelków. Sam też będziesz miał pokusę, żeby sobie kupić np.: mesia zamiast swojego zużytego Forda/Fiata.

No to w końcu możesz się słusznie zapytać: -Jak się ma twój dzisiejszy wywód do realnego życia, mądralo?

Odpowiadam : -Jutro idzie przelew 120 PLN do biura maklerskiego BOŚ, a w przyszłym tygodniu dokupuję za 100 PLN jednostki Legg Mason Akcji.

A Ty, Szanowny Czytelniku co planujesz?